Wpis z mikrobloga

Nigdy nie mówiłem rodzica o fajnych rzeczach które przeżywałem - byłem pewny , że nie zareaguje pozytywnie.

Jak wróciłem, ze szkoły z dyplomem maturalnym, powiedziałem dla matki, że zdałem to ona nawet nie powiedziała "o super, kto by pomyślał no no" tylko coś tam niechętnie rzuciła "oj tam..." bo w domu były inne problemy. Dla starego w ogóle nie mówiłem już po tym.

Później już nic z nimi nie gadałem nawet jak wyjeżdżałem na kilka dni a nawet lat xd. To takie toksyki, że mam nadzieję że ich zrzerała niepewność i brak kontroli nad tym co robię. Chowali mnie gorzej jak psa...

#takaprawda #przegryw #rodzice #patologiazewsi
  • 5
@Blueweb Czemu? Dla mnie taka relacja to złoto i sam to na siłę wprowadzałem. I szybko się wyprowadziłem z domu. Po co mi jakieś poklepytanie po głowce za zdanie głupiej matury która nie jest niczym? Moi starzy pewnie nawet nie wiedzą co skończyłem na studiach... bo im nie mówiłem xd
via Android
  • 0
@Vadzior

@Blueweb Czemu? Dla mnie taka relacja to złoto i sam to na siłę wprowadzałem. I szybko się wyprowadziłem z domu. Po co mi jakieś poklepytanie po głowce za zdanie głupiej matury która nie jest niczym? Moi starzy pewnie nawet nie wiedzą co skończyłem na studiach... bo im nie mówiłem xd


Ja wiem. Ale w sumie ta tak jakby się nie miało rodziców a nawet gorzej. Tak, ma to swoje plusy...
@Blueweb No kumam. Ale mnie zawsze wkurzały dodatkowe pytania, jakieś wizyty ciotek, wigilie. Robiłem co chce, a jak coś brzmiało dziwnie (choćby impreza z alko co weekend) to się zaczynały pouczenia. No to w dupie z tym, 18 lat i nara. Od prawie 20 lat nie widziałem żadnej ciotki, nikt nie wie czym się do końca zajmuje, z rodzicami se popiszemy na messengerze, parę wizyt w roku na szybko i tyle. Ale