Wpis z mikrobloga

Urzędy pracy są do zaorania.
Szukanie pracy z tym urzędem to zwykle dostawanie od urzędniczki ofert pracy, które pochodzą głównie od najgorszych januszexów w których nikt normalny nie chce pracować.
Urząd pracy nie robi nic aby podnosić kwalifikacje bezrobotnych.
Kiedy pytałem się czy mają jakieś darmowe kursy czy szkolenia aby zdobyć praktyczne umiejętności w jakimś zawodzie i znaleźć dzięki temu pracę, to nie nie mają żadnych takich kursów, ale jak sam znajdę pracodawcę który zgodzi się na moje szkolenie i zatrudnienie to dofinansowują moje szkolenie.
Żaden normalny pracodawca, nie zatrudni człowieka bez umiejętności i doświadczenia w zawodzie do którego potrzebne praktyczne umiejętności, aby go szkolić i ponosić koszty tego szkolenia, no chyba że po znajomości.
Może UP nie mają kursów i szkoleń, ale za to mają staże, dzięki którym zdobędziemy i podniesiemy kwalifikację w takich zawodach jak m.in. magazynier czy pracownik fabryki, pracując 8 godzin dziennie za stypendium stażowe które wynosi dużo poniżej minimalnej pensji.
Do takich prac nie potrzeba jakiś wielkich kwalifikacji, ale "staż" to sposób Januszów biznesu na darmowego niew... pracownika który będzie pracował tak samo jak pracownik który ma umowę i pełną pensję.
Kilka lat temu byłem na "stażu" w kołchozie, pracowałem tam tak samo jak inni pracownicy którzy dostawali normalną pensję, premie a nawet paczki na święta, a ja dostawałem tylko marne 925 PLN miesięcznie z urzędu.
#urzadpracy #neet #praca
NieJanek - Urzędy pracy są do zaorania.
Szukanie pracy z tym urzędem to zwykle dostaw...

źródło: 4100012

Pobierz
  • 106
  • 103
@NieJanek UP to chyba najbardziej bezsensowny urząd. Żaden normalny pracodawca w tych czasach nie będzie szukał pracownika przez urząd tylko wystawi ogłoszenie w 5 minut. Jedyne co UP ma do roboty to przydzielanie darmowych ubezpieczeń zdrowotnych, które tak naprawdę powinny obejmować każdego obywatela który nie ma ubezpieczenia z innego źródła
Do takich prac nie potrzeba jakiś wielkich kwalifikacji, ale "staż" to sposób Januszów biznesu na darmowego niew... pracownika który będzie pracował tak samo jak pracownik który ma umowę i pełną pensję.


@NieJanek: Ja poszedłem na staż z UP 7 lat temu za 950 zł/miesiąc. Dzisiaj jestem kierownikiem działu w tej samej firmie i zarabiam trochę więcej( ͡º ͜ʖ͡º)

Z ciekawostek dodam, że byłem tak zdesperowany do
@NieJanek Jak Lewica chce wprowadzić staże na poziomie płacy minimalnej, to zaraz płaczą konfiarze i wszelkiej maści wyznawcy parówczekowych teorii, że pcieciembiorca padnie jak będzie musiał zapłacić płacę minimalną gdzie to i tak płaci UP XD
W praktyce jest tak jak mówisz. Januszexy szukają darmowej siły roboczej, a nie przygotowują kogoś do pracy i szkolą.
@tomaszk158: Znajoma po filologi polskiej dostała się na staż do UP. Miała za zadanie zaadresować w 8 godzin codziennie 50 kopert. Panie urzędniczki miały za długie pazury na taką manualną pracę, a o drukowaniu na kopertach tam nikt nie słyszał. Na jedną kopertę przypadało 10 min. 2 Urzędniczki z tego samego pokoju podobno przez miesiąc nie robiły nic poza swoimi pazurami.
@Anonek463 @NieJanek że to cały czas trwa. Co ciekawe im więcej jest bezrobotnych tym więcej państwo sypie kasy na PUPy. Mój pierwszy i ostatni kontakt z tą instytucją to końcówka lat 90. Zaraz po szkole poszedłem zarejestrować się i od razu dostałem skierowane na staż. Miałem dojeżdżać 20 km w jedną stronę do hurtowni warzywnej. Do obowiązków to rozładowanie i ładowanie towaru, a w wolnym czasie zamiatanie hali. Staż wynosił 150 zł,