Wpis z mikrobloga

W #warszawa to norma, że #tramwaj będący w rozkładzie postanawia nagle przestać przyjeżdżać na daną stację i gdybym nie wszedł na stronę #ztm to mógłbym tam czekać do jutra nie wiedząc o tym?
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@Boska_Klaudia: jakkolwiek? Jeśli nie chcą zainwestować w elektroniczną tablicę, na której zdalnie mogliby informować o awariach to niech wieszają papierową kartkę na ścianie przystanku albo postawią osobę, która będzie o tym informować. Lub zorganizują podjazd innego tramwaju, który w wyraźny sposób będzie informował, że jest zastępstwem za nieobecny, na który ludzie czekają. Ja się domyśliłem i sprawdziłem w internecie, ale osoby starsze lub nieobeznane w takich sytuacjach raczej tego nie
  • Odpowiedz
@pamk22: ale przecież jeśli tramwaj zmienia trasę albo jest tymczasowo zawieszany to numer jest albo zdejmowany z przystanku albo przekreślany. Jeśli dochodzi do nagłej sytuacji w ciągu dnia to będzie tylko informacja w internecie ale najczęściej usuwanie skutków wypadku trwa kilkadziesiąt minut a inwestowanie w tablice elektroniczne na każdym prowincjonalnym przystanku to marnotrawstwo pieniędzy.
  • Odpowiedz
@pamk22: aha, więc trzeba wydać #!$%@? wie ile milionów na eletroniczne, najpewniej ciągle jebiące się jak informacja pasażerska ekrany żebyś ty wiedział żebyś ty wiedział że następny tramwaj będzie za 10 minut a nie za 5 choć mógłbyś wyjąć telefon i zobaczyć. Że też ludzie przez kilkadziesiąt poprzednich lat nie mieli tych problemów.
  • Odpowiedz