Wpis z mikrobloga

@Asamii jako prosty chłop to chyba lepiej #!$%@?ąć wszystko i wyjechać gdzieś w bieszczady, kanary, czy inne. Żyć se jak bezdomny, jakieś prace dorywcze i nie ma stresu, ani problemów życia doczesnego. Ja bym tak zrobił zamiast magika.
@Asamii: heroina lub inny mocny opioid iv - to byłoby moje nr 1, jakbym miał się wylogować i miałbym temat to lepszego rozwiązania nie widzę.
Ostatecznie domieszka jakiegoś gazu który by mnie stopniowo uśpił i wylogował (tu konieczny byłby jakiś reasersch, nie jestem przekonany czy wysoki poziom dwutlenku węgla tak łatwo załatwia sprawę), w ostateczności wanna i cięte kable, ale tutaj trzeba już sporo samozaparcia, trzeba porządnie ciąć, wanna jest konieczna
@Kremufka2137 panie, cięcie kabli to tragedia. Organizm walczy i włącza odruch paniki, myśli że się dusisz, bo mniej tlenu dociera do mózgu, oddech przyspiesza i dosyć długo się męczysz nie mogąc się już ruszyć. No chyba, że tętnica szyjna, to wtedy w kilka sekund odcięcie, ale żyletka na gardle nie brzmi zbyt wesoło.
Wbrew pozorom powieszenie się jest błyskawiczne i prawie bezboleśne, a do tego w 100% skuteczne o ile robisz to
@wypokdzbany: powieszenie jest błyskawiczne i bezbolesne pod warunkiem, że należysz do 10% farciarzy którzy zrobią to dobrze.
Co do odruchu paniki, walki organizmu - przeżarłem kilogramy dragów, mam na koncie setki tripów i garść near death exp - mój organizm już kilka ładnych razy myślał, że to finał, jakoś mimo wszystko udawało mi się wszystko ogarnąć, opanować, siebie uspokoić i odzyskać kontrolę nad sytuacją. To raz.
Dwa: alkohol i jakieś benzodiazepiny