Aktywne Wpisy
Rade86B +161
#zale #przegryw #wigilia #samotnosc #patologiazewsi #patologiazmiasta #mirkowyznania
Poszedłem do matki na wigilię wchodzę do mieszkania a tam pies mojej "kochanej" ( ͡° ʖ̯ ͡°) siostruni na mnie zaczął delikatnie podszczekiwać na co moja siostrunia zareagowała tekstem: "Wie na kogo szczekać" --Na co ja (╯°□°)╯︵ ┻━┻ w #!$%@? odwróciłem się na pięcie i #!$%@?łem z powrotem do swojej chałupy (
Poszedłem do matki na wigilię wchodzę do mieszkania a tam pies mojej "kochanej" ( ͡° ʖ̯ ͡°) siostruni na mnie zaczął delikatnie podszczekiwać na co moja siostrunia zareagowała tekstem: "Wie na kogo szczekać" --Na co ja (╯°□°)╯︵ ┻━┻ w #!$%@? odwróciłem się na pięcie i #!$%@?łem z powrotem do swojej chałupy (
Banderoza +335
Wpieprzanie tfu karpia w wigilię po 1989 roku to nic innego jak syndrom sztokholmski wywołany przez PRL-owską centralnie planowaną gospodarkę wodną. Wkładanie do ust podryby która żywi się szlamem z szamba, a w dodatku smakuje i pachnie tożsamo to już jest normalne obrzydlistwo. Dodajmy do tego jeszcze walkę w markecie z innymi debilami o sam poniżający zaszczyt kupna tego nic niewartego ścierwa i można to porównać chyba tylko do rozkoszowania się smakiem
Ostatnio miałem parę snów z tym związanych - mam wrażenie, że jest to spowodowane faktem, że ciągle mam w głowie, że jest to taka jedyna rzecz, której nie powiedziałem nigdy swojej obecnej dziewczynie, która też lubi jeździć szybko i często sam ja stopuje - bo po prostu czuję się że mam przez tamto wydarzenie większą swiadomość niż osoba, która nigdy czegoś takiego niedoświadczyla.
Ogólnie parę razy próbowałem nakierować na ten temat i mówiłem coś na zasadzie, że miałem kiedyś wydarzenie, które naprawdę nauczyło mnie rozwagi na drodze, zwłaszcza jak.jest ciemno, ale nie zostało to pociągnięte bo myślę, że mogła pomyśleć, ze to tylko jakis tam poślizg czy cos.
Siedzi mi to na głowie, żeby jej to powiedzieć, po to też kilka razy próbowałem o tym powiedzieć w taki subtelny sposób, ale jakoś zastanawiam się czy to dobry pomysł.
Czuję że jest to taka jedyna rzecz, z którą nie jestem szczery w związku i w sumie to teoretycznie było to kiedyś, no ale jednak...
Czemu nie chce powiedzieć? Nawet nie chodzi mi tutaj o fakt jej reakcji na zasadzie czemu mi tego nie powiedziałeś, ale raczej ze względu na hmm... Nie chciałbym żeby jakoś bardziej bała się ze mną jeździć, albo żeby sama jakoś nie popadła w paranoję, którą ja np: mam gdy siedzę u jej boku, gdy wiem, że nikt nie jest nieśmiertelny, a zwłaszcza całkiem młody kierowca.
Czy to normalne? I co byście zrobili na moim miejscu
#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
@Kuba04: xD jeżdżę szybko ale bezpiecznie? mhhmmm