Wpis z mikrobloga

Jak mnie #!$%@?ą ludzie tłumaczący, że ktoś mieszkający za granicą nie ma prawa głosować...

KAŻDY Polak powinien móc mieć realny wpływ na to co dzieje się w jego kraju, chociażby po to żeby stworzyć sobie perspektywę do powrotu. Wy chcecie sytuacji, w której wyjazd za granicę będzie oznaczał pozbawienie się wpływu na świat wokół nas? Bo wybory to jedyna realna szansa na wpłynięcie na świat polityki przez "zwykłego" obywatela.

A co do argumentu, że nie powinni, bo nie płacą podatków i nie pracują w Polsce, więc nie powinni głosować. Idąc tym tokiem myślenia, imigranci pracujący i płacący podatki w Polsce powinni mieć w takim razie prawo głosu w Polsce, bo przecież realnie wnoszą coś do tego kraju. W takim wypadku byłbym nawet skłonny zgodzić się na takie rozwiązanie - emigranci mogą głosować w swoim kraju zamieszkania, natomiast w Polsce mogą głosować Ukraińcy. Ale to jest oczywiście absurdalne.

Wybory są dla każdego Polaka, niezależnie od jego kraju zamieszkania.

#wybory #polityka #emigracja
  • 23
@Coxex: pytanie tez - jakie podatki. Czy VAT placony przy okazji wizyty jest zly? Taki sam pieniadz jak podatek od dochodowego. A co jak ktos ma mieszkanie w kraju i je wynajmuje? Tu bym wrecz powiedzial ze ma wieksze zwiazki z krajem niz mieszkajacy na miejscu ale najemcy xD
Idąc tym tokiem myślenia, imigranci pracujący i płacący podatki w Polsce powinni mieć w takim razie prawo głosu w Polsce, bo przecież realnie wnoszą coś do tego kraju.


@Coxex: W samorządowych - i owszem, uważam że do samorządowych powinni być dopuszczeni wszyscy legalni mieszkańcy po przemieszkaniu kilku lat.
@Coxex: nie masz racji. Prawo do głosowania powinno się tracić po powiedzmy 3, czy 5 (do ustalenia) latach pobytu na emigracji. Niesprawiedliwym jest to, że ktoś dokonuje wyborów, które go bezpośrednio i na codzień nie dotykają. Wrócisz to będziesz głosować. Proste. Potem mamy takich np. polonusów z USA oderwanych zupełnie od rzeczywistosci, co swoją podkarpacką wieś pamietają sprzed 30 lat i grzecznie głosują na wiadomo kogo. Nie ponosząc ŻADNYCH konsekwencji swoich
@Coxex: Stare dziady mieszkające kilkadziesiąt lat w Kanadzie też mają układać ci życie? Zwłaszcza, że gówno wiedzą co się w kraju dzieje, a morda im się wykrzywia na samą myśl o powrocie na stałe.

Wyjeżdżasz i przestajesz płacić podatki = idziesz na łatwiznę = tracisz prawo głosu.
Nie podoba ci się władza to zostań i zaangażuj się NA MIEJSCU, bo samo się nic nie zrobi.

Obcokrajowiec jest i zawsze będzie gościem
Tytanowy_Lucjan - @Coxex: Stare dziady mieszkające kilkadziesiąt lat w Kanadzie też m...
  • 0
@FrasierCrane: Jest mnóstwo młodych ludzi wyjeżdżających na emigrację właśnie na okres około 5 lat - na studia, żeby zarobić na wkład własny itd., więc takie przedziały czasowe są moim zdaniem bezsensowne. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie polonijnego okręgu wyborczego, z posłami, które dbałyby o interesy Polonii, bo Polonia takie interesy ma. Przede wszystkim chodzi jednak o zasadniczą sprawę, jaką jest pozbawienie się wpływu na świat właśnie przez emigrację. Oprócz tego
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: Oprócz tego co napisał Mirek, wyżej - VAT jest podatkiem.

Idąc tym tokiem myślenia - tracisz pracę tuż przed wyborami = nie płacisz podatków = idziesz na łatwiznę = tracisz prawo do głosu.
@Coxex: Dopóki istnieje idiotyczna kara za pracę w postaci PIT to może on być wyznacznikiem prawa głosu i żadna nagła utrata pracy go nie zabierze, bo bierze się pod uwagę rok zamknięty.

A nawet bez pitu. Skarbówki na całym świecie posługują się rezydencją podatkową, czyli tym gdzie spędzasz większość roku i gdzie masz swój "ośrodek życiowy". I to jest uczciwe. Głosujesz tam gdzie GŁÓWNIE mieszkasz.

Nie mieszkasz w Polsce? No to
@Coxex pytanie co rozumiesz przez Polonię. Jeśli ktoś ma już obywatelstwo innego państwa, ma prawo głosu w swoim nowym kraju i nie planuje powrotu do Polski, to nie powinien posiadać prawa do głosowania u nas.
Jeśli ktoś wyjechał jedynie na kilka lat do pracy lub na naukę, to tutaj już bym im tego prawa nie ograniczał. Prosta zasada: zyskujesz obywatelstwo innego kraju = robisz papa głosowaniu w Polsce.
Chyba właśnie dlatego niektóre
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: To chyba właśnie studenci powinni mieć najprędzej decydować o tym w jakim kraju chcą w przyszłości żyć i pracować. O tym czy proponowany przez ciebie ma sens można dyskutować, przede wszystkim jednak zachęca on do nadużyć (praca na papierze) i po prostu nie jest do zrealizowania w proponowanej przez ciebie formie. Tak samo zresztą jak zakaz głosowania dla ludzi mieszkających za granicą.

@byferdo Polska nie ma prawa tak po prostu
@Coxex to już na głowie rządzących by rozwiązać ten problem - najlepiej na zasadzie współpracy z krajami, gdzie Polonia jest największa. Nie uwierzę, że nie mają mechanizmów na sprawdzenie tego - jakoś Sebę z BMW szybko sprawdzili, że ma drugi paszport.
Ja jako obywatel zaznaczam tylko, że jest to nieuczciwe, że osoby nie mające już nic wspólnego z tym krajem mają prawo głosu.
Co do osób z dwoma obywatelami - powinni zadeklarować,
@Coxex: Student przeważnie siedzi w dotowanym przez podatników akademiku, pruje się o każdą złotówkę z stypendium socjalnego i walczy o stypendia rektorskie (również pochodzące z budżetu państwa). To chodzi mu o naukę czy o wyścigi po kasę?

Ewentualnie jest taki osobnik utrzymywany przez rodziców, a przez spieprzoną siatkę zajęć nie da rady pracować (plus zakaz pracy w niedzielę), a jeżeli już pracuje to nie płaci podatku do 26 roku życia.

W
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: No nie zgodzę się tutaj z tobą kompletnie, taki system zdecydowanie przybliżyłby nas do autorytaryzmu, bo bardzo ułatwiłby załatwienie sobie przez władze „wygodnych” wyborców przy wykluczeniu tych niewygodnych, ponieważ studenci patrząc na historię zazwyczaj zawsze głosowali przeciw aktualnej władzy. O tym, że najwięcej do powiedzenia mieliby najbogatsi nie wspominając. To byłby po prostu duży krok w stronę oligarchii. Co z urzędnikami państwowymi?

@byferdo Jest to moim zdaniem nierealne, bo jest
@Coxex: Właśnie nie najbogatsi tylko zwykli pracownicy. Nie liczy się wysokość majątku, a jego źródło. Mietek z taśmy z dwójką dzieci ale bez 500+ ma taki sam głos jak Solorz czy młody Kulczyk, a żeby pokonać ich trójkę to potrzeba 7 profesorów, 10 emerytów lub 33 żuli. Jak dla mnie piękna równowaga.

A głosowanie "przeciw" wśród studentów to żaden argument. Oni nie znają kosztów życia i problemów ludzi, którzy pracują na
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: Czyli jesteś też przeciwko głosowaniu przez emerytów? Skąd przekonanie, że studenci nie znają kosztów życia? W Polsce istnieją różne grupy społeczne, które mają swoje interesy i powinny w ten sposób mieć prawo do ich wyrażania. Jak ma wyglądać pół głosu? A czy ktoś, komu przeszkadza fakt, że są ludzie, którzy swoje w życiu już przepracowali lub w przeszłości będą pracować jest mądrym wyborcą? System nie tylko nierealny, ale moim zdaniem
@Coxex: Jestem za głosem emerytów, ale z wagą 0,3, bo już mieli wystarczająco długo pełną władzę głosu i starczy. Tak samo mózg już nie działa jak w przypadku prawa jazdy i trzeba oddać cześć głosu dla bezpieczeństwa młodszych i dobra budżetu oraz gospodarki, bo emeryckie zombie w większości w dupie ma co się stanie po ich śmierci i kto zapłaci za ich NIENALEŻNE DODATKOWE łapówki wyborcze.

Pół głosu to pół głosu.
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: No nie rozumiem do końca jak można oddać pół głosu na kandydata, jak to by miało wyglądać z tajnością wyborów? Różne urny w zależności od wagi głosu?

Argument z prawem jazdy trochę słaby, idąc tym tokiem, należałoby przed wyborami robić powszechne testy na IQ, bo stary intelektualista będzie o Polsce więcej wiedział niż młody debil na TIRach.

Proponowany przez ciebie system nie jest demokratyczny, zachęca do nadużyć i daje przywilej
@Coxex: Jak komisja zlicza głos na karcie np. żółtej (przypisanej do głosu emeryta) to kandydatowi doliczane jest 0,3 głosu, a z fioletowej (od urzędnika) 0,5 głosu.

Wobec czego głosy liczone razem tej dwójki to 0,8 i są wciąż mniej warte niż jeden twój jeżeli pracujesz na rynku prywatnym i nie pobierasz żadnego socjalu, bo ty tę dwójkę codziennie swoją pracą utrzymujesz.

Inteligencji młodej jednostki nie możesz ocenić i trudno. To dobrze,
Jak mnie #!$%@?ą ludzie tłumaczący, że ktoś mieszkający za granicą nie ma prawa głosować...


@Coxex: no taa, siedzi taki 20+ lat za granicą, tam ma rodzinę, meldunek i tam płaci podatki, do Polski przyjeżdża odwiedzić rodzinę na 2 dni co roku, albo i nie, polskie obywatelstwo nie wygasa więc bajabongo- JaMaMpRaWoGłOsOwAćBoTeŻjEsTeMpOlAkIeM! Weź się utkaj, mieszkaj sobie w tych Stanach, Kanadzie czy innym Singapurze, gdzie się ułożyłeś i przestań udawać wielkiego patriotę
  • 0
@Tytanowy_Lucjan: Rozumiem twój tok myślenia, nie uważam jednak, że wkład w społeczeństwo należy mierzyć wyłącznie tym, czy ktoś dokłada się do budżetu państwa lubi ograniczyć do wieku, a ty to w zasadzie do tego sprowadzasz