@ShineLow przejazdem w Buenos na półtora miesiąca jestem, więc nie powiem jak to jest mieszkać. Ale pomieszkiwać jest zajebiście. Głównie przez ceny, bo za tydzień wybory i czarnorynkowa cena dolara wywala w kosmos 30% w górę w przeciągu tygodnia, dzięki czemu obiad w bardzo dobrych restauracjach kosztuje jakieś 60zł, kawa w kawiarni 5zl, butelka Campari w sklepie 13zł. Jak doprecyzujesz pytanie, to chętnie odpowiem na konkrety
@Petururururu no jest naprawdę kiepsko. 40% ludzi pod kreską biedy, dzieci, które się nawet nie narodziły jeszcze będą spłacać długi kraju. Kampania wyborcza oparta na tym kto da więcej i bardziej skróci czas pracy. Ale zakończyła mnie debata prezydencka. Naprawdę chciałbym zobaczyć tak profesjonalnie przygotowaną debatę, w której prowadzący ja dziennikarze tylko czytają temat bloku, a resztę, czyli przedstawienie programu i zadawanie pytań, zostawiają w rękach kandydatów.
@Petururururu niestety, przejechałem już kawał świata, ale takiego poziomu codziennego ubóstwa naprawdę dawno nie widziałem. Mówię oczywiście o raczej centrum stolicy, więc nie ma tu takiej codziennej walki o przeżycie (rodzice młodzi, którym brakuje na mleko, emeryci bez środków na życie), chodzi mi o bezdomność. W przyszłym tyg mam umówiony wywiad w jadłodajni dla najuboższych i bezdomnych, wtedy będę wiedział więcej
#wybory
#!$%@? chłopie, bo mi się żyje lepiej od ośmiu lat.