Wpis z mikrobloga

Zajmuje się szeroko pojętym marketingiem i tworzeniem reklam.

W tym roku postanowiłem sobie, że będę pracować od poniedziałku do piątku 10:00-15:00. Dlaczego? Dlatego, że życie nie jest po to, aby pracować.

I do tej pory wszystko było OK, każdy klient to uszanował i nie miał najmniejszego problemu. Oczywiście, gdy są sytuacje alarmowe, jestem pod telefonem i oczywiście są to płatne nadgodziny.

Aż trafił się teraz jeden. Prestiżowa duza firma, płacą mi trzykrotnie więcej niż inni klienci, ale jest jeden problem. Właściciel pomimo moich próśb nadużywa mojego czasu wolnego. Jak to tłumaczy on przez cały dzień jest zajęty i do rozmów siada po 21:00. Świetnie.
Więc codziennie, tak w soboty i niedziele także, dostaje maile, SMS, telefony o 21, 22 a nawet wczoraj o 23:14.
Oczywiście większości nie odbieram, a na wiadomości odpisuje w godzinach mojej pracy. Problem tylko jest taki, że on kolejne odpowiedzi znowu wysyła w nocy.
Więc czuję się jakbyśmy listy do siebie pisali.

Generalnie zaczyna być to uciążliwe, bo praca w marketingu jest dynamiczna, potrzeba czasem szybkich reakcji, a ja potrafię od 10:00 do 23:00 siedzieć z otwartym projektem w photoshopie, czekając wyłącznie na podanie adresu, numeru czy innej bzdury na plakacie.

Nienawidzę ludzi, że nie szanują czyjegos czasu i nie potrafią chodź trochę się dostosować. To w tym przypadku nie działa w dwie strony, bo uważam, że jednak dość normalne jest, że ktoś w sobotę o 23 nie ma ochoty dokańczać projektów.

Zazdroszczę wszystkim tym, którzy mają normowany czas pracy. O 16:00 zamykają laptopa, drzwi i wychodzą z pracy.

#pracbaza #marketing #podludzie #patologiazmiasta #bekazpodludzi #zalesie
  • 4
@30062018:

Zazdroszczę wszystkim tym, którzy mają normowany czas pracy. O 16:00 zamykają laptopa, drzwi i wychodzą z pracy.


Więc zazdrościsz czegoś co sam świadomie porzuciłeś czyli praca 8-16? Nie za bardzo rozumiem jak to miałoby rozwiązać twój problem klienta, który kontakt z tobą nawiązuje w godzinach wieczorno-nocnych (bo to jak to opisałeś sugeruje, że takie sytuacje są częściej niż rzadziej).
Polecam wypracować z tym klientem jakiś kompromis odnośnie konkretnych godzin spotkań