Wpis z mikrobloga

@Tulky: no i? Nie mamy prawa precedensu, nie ma definicji ustawowej, nie ma definicji słownikowej. Każdy sąd może to sobie inaczej interpretować.
@Rachey Jest powszechnie znany w małym kręgu ludzi i to tylko dlatego, że ktoś bez jego zgody opublikował jego wizerunek. zakładam, że sąd za osobę powszechnie znaną uzna człowieka, który sam dąży do tego, aby być znanym lub wykonuje działania, których skutkiem ubocznym jest rozpoznawalność a on na to się godzi.
@Ka4az: Fajnie ze uwielbiasz. Tylko mam to gdzies.

BTW koles od boomboxa tez ma prace za moje (i Twoje jesli placisz podatki) pieniadze. Oczywiscie mieli nie publikowac jego wizerunku co nie? Przeciez to nie jest rzecznik tylko zwykly policjant. Po co publikowac wizerune kolesia co polamal reke dziewczynie na strojku kobiet. To przeciez zwykly policjant.
Czyli pracodawca może ciebie nagrywać i wrzucać to do internetu? W końcu ci płaci. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Tulky: Peszek - ja pracuje u prywaciarza. Nie Ty mi placisz a Ty bys mnie mogl w internecie zobaczyc.
@Tulky: Ty serio nie ogarniasz roznicy pomiedzy prywatnym a publicznym?

Patrz - do lekarza tez chodza ci co podatku nie placa. Bo to jset PUBLICZNA sluzba zdrowia i kazdy polak ma do niej prawo. Tak jak kazdy polak ma prawo do interwencji policji - nawet jak nie placi podatku. Dlatego to sie nazywa PUBLICZNA. I skoro jest publicna to kazdy ma prawo wiediec przed jakim policjantem ma uciekac bo ten mu
Ale jak wyzej napisalem - wierunku kolesia od boomboa tez bedziesz bronil bo to nie jest rzecznk tylko zwykly policjant?


@gorzki99: Dokładnie. Trochę łapiesz powoli.
Dokładnie. Trochę łapiesz powoli.


@Tulky: No i na tym poprzestaniemy skoro chcesz bronic jego wizerunku. I wcale nie lapie a wrecz mi sie to w glowie nie miesci.
Koles - funkcjonariusz publiczny - zlamal prawo, zniszczyl mienie publiczne ale nie mozna pokazac kto to bo jeszcze sie obrazi.
@Tulky: Wizerunku, czy danych? Umiesz czytać? I widać, że ktoś nie umie korzystać z wyjątku dziennikarskiego jak postanowił udostępnić dane i nie pomyślał, jakie mogą go konsekwencje spotkać i pytanie jest też, po co udostępniał dane jak poczuł, że coś policjanci zrobili nie tak to idzie się na najbliższy komisariat, a nie udostępnia dane w internecie także no ktoś jest sam sobie winien. I też w ogóle pytanie, czy ta decyzja