Wpis z mikrobloga

749 363 + 108 = 749 471

Mam taką tradycję, że raz w roku jadę jakąś irracjonalną trasę. Nie jest to 600km jak co niektórzy, po prostu wymyślam sobie jakiś absurdalny plan i go realizuję.

W tym roku, tzn. wczoraj, objechałem granice administracyjne miasta Bydgoszcz. Trasa była oczywiście kompromisem pomiędzy super-dokładnym pokryciem się z granicami, a dostępnością jako takich leśnych ścieżek. Dałoby się to zrobić "dokładniej", ale to co przejechałem to i tak ok. 80km polnych, leśnych i czasem miejskich piachów, po których poruszam się w przedziale 14-18kmh kiedy da się jechać, lub 4kmh z rowerem pod pachą kiedy nie da się jechać. Myślę że sumarycznie z godzina chodzona na 7.5h całości była.

Zmodyfikowałem też samą końcówkę, bo wykruszył mi się kompan, który namawiał mnie na skrót wiaduktem kolejowym po (czynnych) torach nad Brdą/Brdyujściem, a że nie znałem tej ścieżki, to odpuściłem, podobnie jak fragment wałem wiślanym w Łęgnowie, kiedy zastała mnie ciemność i zimność.

Jakby było mało piachów i niedogodności, to rozkręciło mi się siodełko od spodu i pod ciężarem dupy samoistnie zmieniało kąt. Nie wożę multitoola tylko imbusy luzem i akurat TEGO rozmiaru nie miałem, więc przez połowę trasy walczyłem z tym żeby nie siedzieć "pod górkę", co udawało się za pomocą dość mocnego pochylenia siodełka do przodu. Nie muszę dodawać jak beznadziejnie niewygodne to było. Dopiero jakoś 50km przed finiszem spotkałem w puszczy bydgoskiej gravelowca, który wspomógł mnie kluczem (a sam potrzebował pompki, bo ze swoją nie mógł dojść do ładu).

Ogólnie to katorga, nie polecam na szosie, czyli udany wypad ( ͡º ͜ʖ͡º)

#rowerowyrownik #wykoptribanclub #ruszbydgoszcz #100km (39. w ogóle, 13. w sezonie)

Skrypt | Statystyki
cultofluna - 749 363 + 108 = 749 471

Mam taką tradycję, że raz w roku jadę jakąś irr...

źródło: Firefox_Screenshot_2023-10-01T12-29-36.137Z

Pobierz
  • 3