Wpis z mikrobloga

#hotelparadise Kilka spostrzeżeń po obejrzeniu odcinka z VOD: Pupilek traci partnerkę w tragicznych okolicznościach i chwilę później załapuje dobry kontakt akurat z nową dziewczyną która też tak jak on zajmuje się muzyką. Śmierdzi mi to ustawką pod piosenkę na kolejny sezon. Najnowsza Wiktoria też czuje się dość pewnie biorąc pod uwagę nieciekawe okoliczności. Dodatkowo w tych screenach od Justyny był fragment że "już Wiktoria miała odchodzić jednak weszła w to za duża manipulacja". Rozmowa Oliwii i Pawła o tej sytuacji też to potwierdza. Ogólnie Oliwia mimo że się strasznie trzęsie to trafnie ocenia relacje.
Tori jedzie dalej z hipokryzją gdzie usprawiedliwia Wiktorię że ona ma tak napastliwy sposób mówienia w ustawieniach fabrycznych, natomiast ona sama zawsze stara się zrozumieć tą drugą osobę. Jakoś w jej stosunku do Łucji tego nie było widać. Ogólnie #!$%@? się grupowo do Łucji to takie spoiwo cementujące grupę i jeśli chcesz wejść między wrony musisz #!$%@?ć Łucję jak i one, natomiast w rozmowach indywidualnych tego nie widać. Generalnie większość to owieczki idące za Roszkiem pastuszkiem i obstawiam że jak zniknie kozioł ofiarny to zacznie się casting na nową ofiarę. Większość ale nie wszyscy. Malu się coraz bardziej ustawia się na przeciwległym biegunie. Rzuciło mi się w oczy też jak na śniadaniu z Jackiem opisała to jak widzi swój związek z Marvinem i niestety ona bardzo wyolbrzymia rzekome trudności między nimi. Coś mi mówi że ten jej były o którym wcześniej wspominała to miał jakieś bsmowe ciągoty które były odreagowaniem życiowych porażek i to ją jeszcze bardziej wypaczyło.
O Pawle i Patryku szkoda już gadać bo cytując klasyka "jesteście pozbawioną kręgosłupa moralnego żelatyną na nogach". Duży plus za niepokazywanie Kornelii.