Wpis z mikrobloga

Mili Państwo, wiecie, co się dzieje z cenami paliw w Polsce?

Otóż w ciągu ostatnich tygodni ceny hurtowe i detaliczne paliw w naszym kraju znacznie odstają od poziomów rynkowych w regionie. W mediach pojawiają się już informacje, że na niektórych stacjach brakuje towaru. Pozostaje pytanie: z czego to wynika? Albo raczej: kto bierze na siebie odpowiedzialność za sytuację oraz koszty? Moim zdaniem sprawa ma się następująco.

Żeby to zrozumieć cofnijmy się w czasie do początku roku, kiedy ceny paliw
nie zareagowały** na zmianę opodatkowania, przywracającą wyższy VAT. Poniżej fragment mojego wywiadu z dr. Czyżewskim, głównym ekonomistą Orlenu ze stycznia tego roku, który w następujący sposób tłumaczył utrzymanie ceny:

Obniżając wcześniej cenę detaliczną zwiększylibyśmy popyt bez możliwości zwiększenia dostaw i ryzykowalibyśmy brakiem paliwa. Taka sytuacja miała miejsce na Węgrzech: najpierw jest taniej, potem popyt zaczyna wygrywać z podażą, robią się kolejki na stacjach, a w końcu paliw brakuje i trzeba wprowadzać skumulowaną podwyżkę. Obecna cena jest utrzymywana na takim poziomie, by takiej sytuacji uniknąć.

Mamy tu wprost wskazanie, że zaniżona cena detaliczna (a taką widzimy obecnie) skutkowałoby (1) wzrostem popytu, (2) zaburzeniem łańcucha dostaw w konsekwencji (3) odroczoną podwyżką.

I teraz: obecnie różnica cen paliw między Polską a krajami regionu jest istotna. W sieci pojawiają się informacje dotyczące braków paliw czy "awarii" dystrybutorów na stacjach. Trudno ocenić ich realną skalę, bo social media tworzą szum informacyjny, więc byłbym póki co ostrożny z oceną. Natomiast warto zwrócić uwagę na możliwe przyczyny całej sytuacji.

Jedynym sensownym wytłumaczeniem wydaje się - sygnalizowane przez Politykę Insight - uruchomienie przez rząd rezerw strategicznych i rzucenie ich na rynek (oczywiście w ramach poprawy nastrojów przedwyborczych nie tylko poprzez obniżkę cen na stacjach, ale i redukcję inflacji). Tylko taka droga z jednej strony gwarantowałaby jednocześnie:

- obniżkę cen wynikającą z czynników zachodzących poza spółkami (są one odbiorcami decyzji i reagują na nią, nie ma zatem naruszeń na polu prawa handlowego, a mówimy przecież o spółce giełdowej)

- zabezpieczenie rosnącego popytu (na rynek trafiłby dodatkowy, nadzwyczajny wolumen - strategiczne zapasy paliw pozwalają bowiem podtrzymać funkcjonowanie całej gospodarki przez 90 dni bez żadnych dostaw z zewnątrz)

- stabilizowanie łańcuchów dostaw (tak jak w punkcie drugim)

Natomiast trzeba pamiętać, że - jeśli to wytłumaczenie jest prawdziwe - to chwilowo rzucona na rynek nadwyżka jest skończona. Po jej wyczerpaniu nastąpi urealnienie cen. Innymi słowy mówiąc: kiedy konsumenci wykupią dodatkowe wolumeny, ceny wzrosną.

#orlen #paliwo #gospodarka
  • 5
mnie zastanawiają te rezerwy strategiczne, one nie są po to żeby rzucać przed wyborami paliwo na rynek, tylko na jakieś poważniejsze sytuacje, prawda?


@turbine: No, to tak jak alert rcb ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@JakubWiech: a to nie jest czasem tak że w zeszłym roku sztucznie trzymano wysokie ceny tylko po to aby potem Jego Ekscelencja Daniel "Brudna Pała" Obajtek mógł pójść do RMF i powiedzieć że 0rlen "weźmie podwyżke VAT na siebie"?
I czy to nie jest tak że teraz orlen sztucznie obniża cenę do czasu wyborów doprowadzając do załamania łańcuchów logistycznych bo każdy kto ma mózg(w tym ja ( ͡° ͜ʖ