Wpis z mikrobloga

Z racji że na tagu zrobiło się głośno o aferze kóz to obejrzałam odcinek (czego wcześniej nie robiłam bo to nie mój vibe) żeby wiedzieć czemu tacy wszyscy jesteście poruszeni. I... żałuję że to zrobiłam. Nigdy więcej! Zarówno jedna strona (dziewczyny) jak i druga (prowadzący) zachowali się karygodnie (dosłownie). Jak można dla kilku obserwujących tak dać się poniżyć (brawo dla dziewczyny która zrezygnowała) a prowadzący to tragedia. Ten odc kojarzy mi się z eksperymentem w Stanford. Gdzie randomowi ludzie byli podzieleni na więźniów i policjantów. Kwestia czasu kiedy zaczęli się nawzajem atakować. Prawie z każdego może wyjść zwierzę, tylko trzeba odpowiednich warunków.
#famemma #psychologia
  • 6
@Olo92: być może, po prostu z tym mi się skojarzyło. Chciałam pokazać że to kwestia okoliczności i każdego (prawie) da się złamać. Chociaż rozumiem, że tych dziewczyn nikt siła nie trzymał no ale influenserzy (prowadzacy) mieli jakiś wpływ na nie.
@BozenaMal tutaj się zgadzam z tym, że podstawowa różnica polega na tym, że w eksperymencie Zimbardo był wyraźny podział na strażników (oprawców) i skazanych (ofiary) i dalsze ich zachowania wyszły dość spontanicznie. Tutaj po prostu nastawiono przeciwko sobie dwie równorzędne osoby.