Wpis z mikrobloga

Ciekawe rzeczy dzieją się na granicy polsko-ukraińskiej.

- Mamy już potwierdzoną drożność na granicach. Ostatnio doszło do wzruszającego zdarzenia. Nasz transport, który jechał w sobotę do Kijowa, musiał przejść odprawę celną i osoba, która przewoziła leki, znalazła w paszporcie po kontroli 1000 hrywien. Taki prezent od ukraińskich celników, chyba wkład własny do zbiórki na rzecz Majdanu. Mamy wielką nadzieję, że ta pomoc, którą Polska oferuje Ukrainie, będzie teraz mogła płynąć tam pełnym strumieniem - zaznaczył Tomasz Czuwara z Fundacji Otwarty Dialog. #ukraina #don #ron
  • 50
@donmuchito1992: Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, ale tam jest ogólnie "kultura brania i dawania". Możliwe, że dali te 1000 hrywien ot tak, w podziękowaniu bo dla nich to naturalne, że "trzeba dać" tak jak do niedawna naturalne było dla nas.

PS: Znajomy kiedyś opowiadał jak był na wycieczce na Ukrainę. Nie pamiętam już w którą stronę to było i co przewozili, ale celnik ukraiński powiedział, że "będzie mandat". Następnie
@donmuchito1992: hej jaki jest stosunek ukraińców do Polaków? opisz jakos dluzej niz w 1 zdaniu :P

bo jak slysze o tej "nienawisci" to mi sie kojarzą filmiki pokazujace jak młodym żydom wciska się kit że ludzie ich nienawidzą (był jakiś filmik na wykopie o tym)
@donmuchito1992:

Wiesz, ja nie uważam, żeby nienawiść między narodami była czymś pozytywnym. Na "dziel i rządź" zawsze ktoś trzeci jest do przodu.

Natomiast z mojej perspektywy, nie liczy się jakieś powierzchowne klepanie się po tyłkach. Jestem pewny, że pozytywnie do Polski nastawieni Ukraińcy są w mniejszości.

Ja mam gdzieś Ukrainę. Dla mnie jako Polaka, liczy się wyłącznie interes Polski. Dlatego irytuje mnie czarowanie rzeczywistości.

Fajnie by było, gdyby Ukraina koegzystowała z
@donmuchito1992: jak widzisz ja też żyję, ale nie o to tutaj chodzi. Może Ty do nich mówisz po rsku/ukraińsku to wtedy się nie dziwię. Normalny Polak mówiący po polsku do celników musi włożyć w paszport (szczególnie jak wyjeżdża) jeżeli chce w miarę "płynnie" przez to przejście przejechać.
@donmuchito1992: nie wiem czemu z taką ironią... Poza tym raczej tę historię jeżeli chcemy być już tacy dokładni.

To jest codzienność a nie żadna historyjka. Myślę, że Ty w stosunku do Ukraińców nie jesteś obiektywny. Ja mówię co widziałem i co czułem. Nie podoba mi się jak wyjeżdżając z kraju 100m czuję się dziwnie nieswojo itp. Dojeżdżasz do polskich celników i słyszysz "Dzień dobry Panu blablabla", "Proszę bardzo, szerokiej drogi".
@kuuuba777: Coś słabo mi się chce w to wierzyć, że jak nie włożyłeś nic w paszport, to coś było nie tak. Kiedy ostatnio jechałeś na Ukrainę? Jeśli 5, 10 lat temu to jak najbardziej, tak było, ale nie teraz. Jeżdżę regularnie min. 3 razy w roku i już od lat nigdy nic nie dawałem. Pamiętam czasy, jak w kolejce się stało 10h+ i jeździł taki samochodzik z miłymi panami i czarnymi
@cristopher: może jeździsz na inne przejście. Opisywana sytuacja miała miejsce w Dorohusku. Lato 2013r. Raz nie włożyłem nic, nie wiedziałem nawet, że na wjeździe będą chcieć już łapówki to minęło mnie z 6 aut. Celniczka traktowała mnie jak powietrze. Dopiero jak ktoś mi powiedział: "włóż 10 hrywien bo cię nigdy nie puści" zrozumiałem o co chodzi. Sęk w tym, że nie miałem hrywien tylko złotówki więc musiałem włożyć 10zł.

W lato
@kuuuba777: Sprawdziłem właśnie w paszporcie, jeżdżę prawie zawsze przez Hrebenne. Nie wiem, jak to się dzieje, może to przejście jest jakieś lepsze, może coś, ale od 5lat+ nie zdarzyło mi się ani razu na granicy żeby były jakieś niemiłe sytuacje, albo żebym cokolwiek zapłacił, nawet żebym stał dłużej, niż 5h (mówię o całym przejściu, obie strony). Raz tylko miałem trochę za dużo alkoholu, chcieli, żeby płacić jakieś cło, czy coś, ale
@kontrowersje: Dopóki się tam nie uspokoi (a myślę że to jednak trochę potrwa) to i tak trzeba być niespełna rozumu żeby się tam pchać. A tak w normalnych czasach to nie ma się czego bać. Tylko trzeba sobie wziąć poprawkę na to, że to nie jest Polska ani żaden kraj zachodni. Panują tam zasady po części jak w PL na początku lat 90 i po części jak w PRL-u i głównie
@kontrowersje: to zależy. Jeżeli mówią Ci że jesteś pijany a Ty nie zapłacisz to zabiorą Cię do najbliższego szpitala gdzie zrobią Ci badania krwi. Oczywiście szpital będzie prawdopodobnie dosyć daleko, wyniki będą na następny dzień itd więc sam sobie odpowiedź:) Znam osobę co się uparła, że jest trzeźwa i właśnie tak skończyła, że powrót wydłużył się o 1,5 dnia, opłata za "nocleg", powrót do samochodu i oczywiście mandat bo w krwi
@kontrowersje: Drogówce? Zależy czy popełniłeś jakieś wykroczenie czy nie i czy masz ukraińskich pasażerów. Moja matka na przykłąd potrafi w sekundę dostać #!$%@? w oczach i zwykle milicjanci boją się do niej odezwać. A jest to kobieta piękna, ale straszna gdy się zdenerwuje xd i zwykle jak zaczyna swoje wywody na ich temat i prosić o nazwiska to szybko rezygnują. Im więcej osób sprzeciwia się ich działaniom tym mniej będą oni
@Aryo: Nie no, zakladamy sytuację, ze Polak na polskich blachach jedzie sobie na wakacje, czy tam wycieczkę na UA. Wiadomo, że nie można tego porównywać do sytuacji jak jedzie z nami jakiś Ukrainiec lub nawet ktoś kto dobrze gada po rusku.