Wpis z mikrobloga

@chlopak_twojej_matki: No ja sie ze dwa lata przygotowywałam na psa, i ciągle się uczę czegoś nowego. Brać terriera bez przygotowania to też grubo :P Ale ważne, że przyznajesz się do problemu i coś z tym robisz, bo ile ja się naoglądałam sfrustrowanych, niezrozumianych psów, branych przez kompletnie nieodpowiedzialnych tłuków, to nawet nie zliczę.
Nie przepadam za małymi rasami, ale gdybym kiedyś miała taką mieć, to byłby to właśnie jack :)
@BarkaMleczna: to była dosyć spontaniczna decyzja, do tego doszedł fakt, że mam dwóch znajomych z Russellem i jeszcze więcej znajomych z innymi terrierami (np. westem) i to są naprawde spokojne psy. Teraz gdybym wiedział, że tak będzie to też przygotowywałbym się z dwa lata. A mi się trafił reaktywny przypadek, który chce się bawić przez 24/7. Plus jest taki, że szybko się uczy i w moim towarzystwie zachowuje się bardzo dobrze,