Wpis z mikrobloga

Dlaczego uczestnicy mają aktualnie jedno wielkie pikachu face w związku z sytuacją z Łucją (i Szymonem) i plączą się w odpowiedziach, łapiąc się argumentów typu, że zawinił montaż?

W kontaktach w hotelu na linii Łucja - grupa, poza zadaniami typu Rajskie czy Puszka, to jeśli dochodzi do rozmowy, to komunikacja z Łucją jest poprawna, czyli nikt jej nie mówi w twarz nieprzyjemnych rzeczy ani nie wyśmiewa jej na forum, co byłoby znęcaniem się psychicznym. Grupa unika rozmowy z nią, to się zgadza, więc rodzi się pytanie, czy niechęć do rozmowy z kimś, za kim się nie przepada jest czymś złym. I takie rozumowanie prezentuje aktualnie grupa w mediach społecznościowych. Oni nie zrobili nic złego* i w grupie bardzo solidnie się w tym przekonaniu ugruntowali. Gdy jesteś w grupie 10 osób i wszystkie zachowują się tak samo, to ma się przekonanie, że zachowujesz się w porządku. Nikt nie wyzywa Łucji w twarz obrzucając ją obelgami, nie jest wyśmiewana ani linczowana publicznie (poza sytuacjami wymuszonymi przez formułę programu typu Puszka Pandory). Można powiedzieć, że po prostu ją tolerują.

(*pomijam tutaj obgadywanie za plecami. Ale Łucja o tym nie wiedziała, więc grupie nadal wydawało się, że nie robi nic złego)

I teraz pojawiają się emitowane odcinki i przychodzimy my, czyli widzowie.

I co my widzimy? Widzimy miłą, wykształconą i atrakcyjną dziewczynę, która chce się odnaleźć w grupie.

A grupa ją wypluwa, odsuwa od siebie, izoluje.

I teraz my, widzowie, obserwując sytuację, dostaliśmy pikachu face.

Bo jeśli taka dziewczyna nie jest akceptowana przez grupę, to przeciętny człowiek nie miałby na to najmniejszych szans.

My wszyscy jesteśmy teraz Łucją, drodzy uczestnicy. Każdy z nas próbował w życiu odnaleźć się w różnych grupach, w szkole, na studiach, w pracy, wśród sąsiadów. Czasem się to udawało, czasem nie, no cóż, życie. A ten program pokazuje, że nawet jeśli jest się wobec wszystkich w porządku i ma się obiektywne zalety, to jakaś grupa stwierdza "nie chcemy cię i #!$%@?".

I to nas, jako widzów, #!$%@?. Albo powoduje uczucie dyskomfortu. Czasem tak głębokiego, że ludzie chcą przestać oglądać program, nie pamiętam takiego wysypu wpisów o tym, że oglądanie staje się udręką.

Gdyby Łucka trafiła do firmy architektonicznej, w której jest grupa 10 osób pod wpływem takiego Srocha/Paprocha/Ciprocha, to przez izolację taką, jaka pokazana jest w programie, jej praca byłaby nieporównywalnie trudniejsza, podobnie jak możliwości rozwoju, niż gdyby trafiła na normalnych, empatycznych ludzi. W programie widać jak na dłoni, że jest to niesprawiedliwe.

Brzydką wisienką na tym gorzkim torcie jest Sroch, miły i inteligentny chłopak, który chciał być dla wszystkich dobry i ładnie wypaść w programie, ale gdy sprawy nie poszły po jego myśli i został fałszywie oskarżony przez Sebinę, dostał jakiegoś zwarcia w umyśle i zaczął się zachowywać, jakby Łucja stała się jego wrogiem. Wszyscy się nabraliśmy na początku na jego ładną buźkę i gładkie słówka i to też nas #!$%@?, że daliśmy się oszukać, że okazał się takim toksykiem zachowując swój uśmieszek podjudzając do izolacji Łucji, stąd fala oburzenia.

No właśnie, oburzenia, ale czy hejtu? Poza wymyślaniem obraźliwych ksywek, co już jest tradycją na tagu i nie pamiętam, aby wzbudzało to jakieś większe kontrowersje wcześniej, czy tutaj jest hejt, a więc mowa nienawiści? Ja tego nie widzę, widzę punktowanie wrednego zachowania, w szczególności kłamliwego obgadywania za plecami.

To, co widzę, to duża liczba opinii osób, które czują się źle oglądając program i czują się jeszcze gorzej, gdy uczestnicy przybierają pozę świętoszkowatych.

Podsumowując, widzowie, zamiast oglądać program rozrywkowy o ładnych ludziach i randkowaniu, otrzymują dokument o wykluczeniu osoby, która niczym nie zawiniła. I to nas dotyka, bo każdy z nas w którymś momencie życia był taką osobą.

#hotelparadise
  • 7
@BigShow: bardzo trafny post. Myślę, że wielu z nas mogło doświadczyć wykluczenia w mniejszym lub większym stopniu. Nie wyobrażam sobie jednak jak bardzo obciążające jest doświadczanie tego ze świadomością, że będą to oglądać moi rodzice, znajomi i telewidzowie. Że za kilka miesięcy to zobaczą i będę musiała to przezywać na nowo.

Ja przeżyłam kiedyś podobną sytuację i pamiętam jak nisko się wtedy czułam ze sobą. Nie chciałabym, żeby ludzie z zewnątrz
Ja przeżyłam kiedyś podobną sytuację i pamiętam jak nisko się wtedy czułam ze sobą. Nie chciałabym, żeby ludzie z zewnątrz mogli oglądać moje poniżenie.


@mi_chelle: Jeśli nie zrobiłaś nic złego, to nie ma się czego wstydzić, nie miało miejsca poniżenie. Rozumiem, że taki jest odruch wielu osób, że skoro jakaś grupa mnie nie zaakceptowała, to coś musi być ze mną nie tak, ale właśnie ten sezon pokazuje, że tak nie jest,