Wpis z mikrobloga

@Krupier:
Bałkany na zawsze w moim sercu <3

Golubac, Uvac, Belgrad... co tam jeszcze na zdjęciach się załapało? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Powiedziałbym, że Durmitor i Sinjajevina, ale wspominasz tylko o Serbii.
Akurat ten kraj z byłej Jugosławii mam bardzo słabo rozeznany. Polecasz? Miejscowi jakkolwiek wspominają cokolwiek o bieżącej polityce? Przejeżdżając przez Belgrad, tylko z poziomu drogi widziałem jeden wielki baner i jedno duże graffiti wyraźnie
  • Odpowiedz
@Krupier byłem na wakacjach w jednym z krajów. Ludzie jeszcze bardziej nieprzyjemni od Polaków, wielce obrażeni, po angielsku to nawet 20 latkowie nie chcą gadać. W dodatku syf, bieda pomieszana z ultrabogactwem
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@CptPsyh

byłem na wakacjach w jednym z krajów. Ludzie jeszcze bardziej nieprzyjemni od Polaków, wielce obrażeni, po angielsku to nawet 20 latkowie nie chcą gadać. W dodatku syf, bieda pomieszana z ultrabogactwem


Całe Bałkany niemal zjechałem i mogę potwierdzić, że... bzdury gadasz. ( ͡
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@bzdecior

@Krupier:

Bałkany na zawsze w moim sercu <3


Golubac, Uvac, Belgrad... co tam jeszcze na zdjęciach się załapało? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Powiedziałbym, że Durmitor
  • Odpowiedz
@CptPsyh: To raczej źle trafiłeś, ja byłem w Serbii 2 razy i nigdy mnie nie spotkało ze strony Serbów nic złego i nieprzyjemnego.

Pierwszy raz zjechałem stopem Serbie, nawet wlazłem przez przejście graniczne na nielegalu (patrzę jest bramka pusta, nikogo nie ma no to idę i jakiś facet do mnie krzyczy z okienka żebym wrócił i paszport pokazał, potem się śmiał ze mnie że co ja robię, no ale tak
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@Makarow

No i za każdym razem obżerałem się burkiem bo nikt chyba nie wymyślił lepszego fastfooda


Burek jak najbardziej na tak, ale nie oszukujmy się - cevapi > wszystko. ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@CptPsyh: mam zupełnie inne zdanie, byłam w Serbii i Bośni. Gdy byłam w Serbii to jeszcze nie mówiłam po serbsku-chorwacku i nigdzie nie miałam problemu z dogadaniem się po angielsku, nawet dziadek sprzątający sklep czy strażnik bramki na dworcu mówili płynnie w tym języku.

W Bośni już próbowałam mówić po lokalnemu, ale często sami przechodzili na angielski myśląc, że tak mi będzie łatwiej.
  • Odpowiedz
@lubiczklan: tak było. Ja w autobusie zapytałem kierowcy czy zna angielski, a ten zaczął recytować Hamleta czystą angielszczyzną, a później cały autobus klaskał i bił brawo.

@Krupier , nie mówię, że drogo dla nas, tylko jak na Serbię i ich dochody. Było zauważalnie drożej niż np. w Czarnogórze (a już tym bardziej w porównaniu do Kosowa), a w zasadzie to ceny były podobne do Polski, gdzie średnie wynagrodzenie Serbów
  • Odpowiedz