Wpis z mikrobloga

Dzieci są naprawdę niesamowite i bycie z nimi to może być źródło czystego szczęścia. Swoje to wiadomo - perła najpiękniejsza i najdoskonalsza. Jednak patrzenie na radość jej małej koleżanki, gdy asekuruje ja przy zabawie na drabinkach (mąż zajmował sie naszym dzieckiem) czy rozradowane buzie dziewczynek, od których kupiłam ręcznie robiona bransoletkę i pochwaliłam ich prace, to wprost ogrzewanie serca ()
#dzieci #rodzice #dziecinstwo #szczescie #przemyslenia
  • 29
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 0
@moll: to wyjasnijcie mi z Kiszczakiem na czym polega krytycznośc wobec czterolatka, który poznaje granice, zasady, świat i ogólnie ciąg przyczynowo- skutkowy jeszcze kuleje na rzecz emocji.
  • Odpowiedz
@ciemnienie Krytyczność gdzieś tam się przydaje mimo wszystko. Kocham moją 3 latkę nad życie, ale wiele bym oddała za to żeby móc przesypiać noce. Wiem, że to nie jest jej wina ;) Ale wciąż, chciałabym spać w nocy :D
  • Odpowiedz
@ciemnienie: a to zależy od dziecka... Jedne będą nieśmiałe, inne niecierpliwe, a każde uczy się w zasadzie wszystkiego - zachowania w sytuacjach społecznych, umiejętności manualnych. To ten czas, kiedy też bardziej widać charakter i inne takie. Dziecko to człowiek, tylko mniejszy, a nie obcy z innej planety. Mój na przykład jest niecierpliwy i się łatwo zniechęca, więc staram się go zachęcać do podejmowania kolejnych prób, aż coś mu wyjdzie. I
  • Odpowiedz
@ciemnienie czytam Twój wpis na tronie, gdzie liczyłem na 5min spokoju po pracy. Zdałem usiąść i drzwi jeb na oścież i patrzy na mnie mój dzik i mnie woła. Masz rację dzieci to szczęście..
  • Odpowiedz
  • 0
@moll: to ze ma slabe strony (jak każdy człowiek) nie znaczy że masz być wobec niego krytyczna, jakby twierdzi Kiszczak. Ja doskonale widze te słabsze strony swojego dziecka, co nie znaczy że będę je za to tuzować i mu je wytykać albo będą dla mnie źródłem rozczarowań (vel Kiszczak). Nie może mnie rozczarować bo ja niczego wobec niego nie zakładam - że ma byc takie a takie albo że jest
  • Odpowiedz
@ciemnienie: bycie krytycznym to nie wytykanie i wyszydzanie. Jest coś takiego jak konstruktywna krytyka - zamiast hejtować, pokazujesz jak to zrobić, zamiast krzyczeć dopingujesz do podjęcia kolejnej próby. Chodzi o to, że nie zachwycasz się wszystkim bez sensu i bez refleksji, tylko gdy widzisz że coś jest źle, nie tak, to podchodzisz do tego krytycznie, więc pomagasz się dziecku z tym uporać
  • Odpowiedz