Wpis z mikrobloga

Polska rok 206x

Budzisz się ze śpiączki po wypadku. Minęło chyba kilkanaście lat odkąd jebnął cię ten typ na hulajnodze elektrycznej i uderzyłeś skronią w krawężnik w roku 2045. Kalendarz na ścianie w sali szpitalnej pokazuje rok 2061 ale papier jest tak zżółknięty, ze zgadujesz, że ten roku też już dawno minął. Dookoła nikogo nie ma. Osłabiony odpinasz się od automatycznej maszyny podtrzymującej funkcje życiowe obklejonej w serduszka WOŚPu. Wychodzisz ze szpitala grochowskiego i widzisz pustą Warszawę.

Wiele lat temu przez #!$%@?ą "prorodzinną" politykę rządu połączoną z rozwiązłością promowaną w mediach i beznadziejną polityką imigracyjną w Polsce dzietność spadła do zera. Przestało przybywać pracowników i pracodawców. Mimo ściągania imigrantów wyłącznie płci męskiej nie poprawiło to sytuacji bo w końcu migranci też umarli nie zostawiając po sobie dzieci. System zaczął upadać, stopniowo brakowało coraz więcej ludzi na kluczowych stanowiskach do funkcjonowania społeczeństwa. ZUS dawno przestał działać, zamiast tego ludzie spekulowali mieszkaniami aby na starość mieć z czego żyć. W końcu umarł ostatni Polak, ostatni migrant i ostatni polityk PISu. Mieszkania przestały być potrzebne bo nikt w nich już potrzebował mieszkać.

Przechodząc przez most poniatowskiego widzisz złote wieżowce po drugiej stronie Wisły oraz neonowo-zieloną wodę pod mostem. Trucie rzek trwało do końca bo firmy musiały zarabiać na produkcji, mimo że było coraz mniej ludzi do kupowania ich produktów. Dziwi cię, że wszystkie kable i szyny są nietknięte przez złomiarzy - a no tak, oni tez już wymarli bezdzietnie. Mimo względnie dobrego stanu drogi musisz uważać pod nogi bo wszędzie leżą rozbite panele fotowoltaiczne. Kiedy skończyły się ich gwarancje i zepsuły się do końca zaczęto je losowo wyrzucać gdzie popadnie ponieważ nie dało się ich zutylizować.

Zwracasz uwagę, na złote wieżowce. Każdy z nich ma gigantyczne kolumny głośników skierowane w stronę innego złotego wieżowca. Wchodzisz do pierwszego z nich, w środku widzisz ściany i podłogę pokryte marmurem a po środku widzisz złoty tron ze szkieletem prawdopodobnie kogoś ważnego. Dookoła tronu siedzą roboty w pozycji składającej pokłony. Jeden z nich zdawał się trzymać mikrofon w stronę nieboszczyka. Oczywiście prądu nie ma i roboty też są martwe. Za tronem wiewają się strzępy flag. Z resztek napisów układasz frazę PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ. Wychodzisz rozczarowany. W następnym wieżowcu widzisz taki sam obraz. W kilku kolejnych zastajesz tą samą sytuację. Jedynie flagi miały inne napisy. Jedne głosiły KOALICJA OBYWATELSJA, inne KONFEDERACJA, inne LEWICA. Mimo, że nie było już kim rządzić to władza i opozycja potrzebowała kogoś aby czuć swoją wyższość więc mieli swoje androidy do wielbienia i budowania im złotych pałaców z których mogli oskarżać i obrażać swoich przeciwników.

Wśród alei wieżowców widzisz najmniejszy drapacz chmur - częściowo rozebrany Pałac Kultury. Dookoła niego stoją rdzewiejące żurawie a na jednym z nich powiewa baner "DOKONAMY DEKOMUNIZACJI! ~J.K.". Idziesz dalej i skręcasz na południe w ulicę Żwirki i Wigury. Tuż obok przy Nowogrodzkiej widzisz ostatni i najpotężniejszy złoty wieżowiec. Chcesz dotrzeć na lotnisko aby wziąć dowolny samolot, helikopter czy nawet motorynkę i wydostać się z tego przeklętego miasta. Po dłuższym marszu zieloną aleją - zieleń brała się nie od drzew lecz od witryn Żabek mieszczących się co 25 metrów - widzisz wielki szyld OSIEDLE OKĘCIE DUMĄ NARODU. Za nim straszą pustką miliony nieskończonych mieszkań. Samolotów już dawno tu nie ma, samochodów zresztą też nie. Większość z nich uległa samozapłonowi baterii elektrycznej. Na nowe elektryki było stać tylko nielicznych więc większość była sprowadzana z europy zachodniej po 15 latach użytkowania i bardzo często dochodziło w nich do awarii zużytych baterii. Jedyne co z nich zostało to resztki rdzy elementów nośnych otoczonych zastygniętymi plamami z ze stopionego aluminium z pożaru.

Wtedy sobie przypominasz, że widziałeś jedno niespalone auto. Biegniesz ponownie pod złoty wieżowiec i oto stoi. Stare, zardzewiałe szare kombi. Emblematy "VOLVO XV70" na tylnej klapie lekko połyskują w lipcowym słońcu. Otwierasz maskę - ostatni diesel niczym ostatni mohikanin, który nie poddał się strefie czystego transportu. W wieżowcu dokonujesz kanibalizacji kilku androidów i łączysz ich baterie w jeden twór. Przewodami spinasz to z akumulatorem samochodu. Na twoje szczęście auto stoi na lekkim wzniesieniu. Spuszczasz hamulec ręczny, auto zaczyna się toczyć i wykonujesz przekręcenie kluczyka. Rozrusznik resztkami sił wykonuje dwa obroty. Wystarczyło aby auto ożyło. Jeszcze nigdy cię tak nie cieszył klekot diesla. Z piskiem opon ruszasz spod wieżowca z flagą TRZASKOWSKI 2060.

Chwilowa radość szybko przeradza się w niepewność. W którą stronę jechać? Na wschód? Tam już na pewno nikogo nie ma. W ciągu wojny 20letniej zginął tam ostatni Rosjanin i ostatni Ukrainiec a ostatnia Ukrainka zrzekła się swojego obywatelstwa na rzecz małżeństwa z Anglikiem. No to może na zachód? Ale skoro przez tyle lat nikt z zachodu nie przyszedł i nie zabrał całego majątku z Warszawy to co tam musi się dziać?

#gownowpis #niewiemjaktootagowac #polska #bekazlewactwa #bekazpisu #bekazkonfederacji #bekazpo
SzubiDubiDu - Polska rok 206x

Budzisz się ze śpiączki po wypadku. Minęło chyba kilka...

źródło: image

Pobierz