Wpis z mikrobloga

@Antibambino: większość kół ma wskazany limit wagi 130kg na komplet, ale Liv na stronie nie podaje maksymalnego obciążenia dla modelu Flourish, więc mocno wątpliwe, aby tu było choćby blisko przekroczenia obciążenia.

A tak poważnie, to rower fajnie kształtuje sylwetkę, więc chcesz aby "grubasy" jeździły rowerami. Wspierasz taką koleżankę patrzysz jak chudnie. To Ci daje jakieś szanse.
@eloar: Rowerem miejskim na jakichś dojazdach do pracy spalisz tak znikome ilości kcal, że są całkowicie pomijalne przy chudnięciu. Jakiś góral, czy kolarka na długiej trasie owszem, ale nie dojazd 2km do roboty po płaskim.
@Riquele: nie, nie trzeba. Sam aktualnie chudnę na rowerze, robię jakieś 600-800km miesięcznie. Rower daje przeciętnie 20-30kcal na km. 1kg tłuszczu to ~9000kcal. Na każdy kg wagi ciała musisz przejechać minimum 450km. Tym więcej im mniejszy deficyt kaloryczny. Dużo pracują na rowerze łydki, uda, pośladki, mięśnie przy kręgosłupie i brzuch. Miejsca, które cenimy jako wymodelowane.

@Rachey: na miejskim spalisz więcej kcal/km niż na szosce, bo jest cięższy, ma bardziej wyprostowaną
@Antibambino: wow, no dzięki za wyjaśnienie oczywistego xD a wpadłeś może na pomysł że właśnie dzięki temu że grubas poćwiczy to uzyska deficyt kaloryczny? I że będzie to dla niego motywacją żeby dalej eksplorować ten temat, np. przez zdrowe odżywianie? Nie każdy grubas pozostaje grubasem na zawsze, więc jesli któryś z nich będzie dzięki takiej reklamie zachęcony do uprawiania sportu, to tylko na dobre wyjdzie nam wszystkim