Wpis z mikrobloga

Niedawno rozmawiałam z dużo młodszym bratem mojego partnera (lvl 20) i pomijając, że jestem już za stara na rozumienie tego młodego pokolenia, to naszło mnie na takie przemyślenia.

Chłopak jest sobie w luźnej relacji z więcej niż jedną dziewczyną. Z tego co zrozumiałam, to sobie tam jasno określają zasady takiego otwartego związku. Wczoraj miałam praktyczny przykład jak to działa, tzn. dziewczyna miała tam jakieś humorki przy rozmowie online, więc on jej powiedział "dobra, ja na dziś kończę, nara" i się po prostu rozłączył w trakcie jej odpowiedzi. Trochę się mi pożalił, że ona strzela fochy, a ja w zasadzie tak posłuchałam, po czym się spytałam, czy traktuje tę dziewczynę na poważnie. Odpowiedział, że traktuje ją dobrze xD Myślałam, że jest w tym dla seksu, ale dalej się okazało, że akurat z tą dziewczyną jest w relacji tylko online, nigdy się nie widzieli i tak od dwóch lat. Nie jest to tylko koleżanka od grania w gierki, nazywa ją swoją dziewczyną. W międzyczasie spotyka się z przynajmniej jeszcze dwiema, ale już na żywo. Nawet u jednej mieszkał przez jakieś 2 tygodnie. Czasami się żali, że chciałby mieć normalną dziewczynę. W pewnym momencie nawet przestałam próbować rozumieć o co w tym chodzi.

Mam poczucie, że albo mój przyszły szwagier ma dziwne podejście do relacji, albo jeśli to norma u tego pokolenia, to będą mieli oni problemy z budowaniem stabilnych relacji. Już w moim pokoleniu jest sporo rozwodów, bo ludzie podchodzą do partnera jakby był dodatkiem do ich życia, który albo robi wszystko jak chcą, albo nara, szukam innego (ideału, który nie istnieje). Jeżeli tak wyglądają relacje damsko męskie u młodzieży, to współczuję tym wszystkim dzieciom, które w większości będą się wychowywać tylko z jednym rodzicem. Czy faktycznie młodzież dzisiaj ma takie zupełnie inne, luźne podejście do związków czy po prostu spotkałam nieliczny wyjątek? Macie jakieś obserwacje, albo może jesteście z takiego młodego pokolenia i wyjaśnicie troszkę jak to wygląda z waszej perspektywy?

#zwiazki #przemyslenia #dzieci #gownowpis #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
  • 22
  • Odpowiedz
Już w moim pokoleniu jest sporo rozwodów, bo ludzie podchodzą do partnera jakby był dodatkiem do ich życia, który albo robi wszystko jak chcą, albo nara,


@Krolowa_Nauk: No tak funkcjonuje świat teraz zwłaszcza dla kobiet bo jak coś nie pasi to odpala Tindera i ma 1000 CV od bolców w których sobie może przebierać do woli
  • Odpowiedz
@Krolowa_Nauk: stabilne relacje to były za PRL, jedno mieszkanie 43 metry bez widoków na wyprowadzkę, a jeszcze w przypadku rozwodu łatka od sąsiadów

teraz tego nie ma, i jeszcze na dodatek polskie prawo które przyznaje duże alimenty dla pań które wniosą o rozwód z przyczyn "niezgodności charakterów"

to że teraz się tak rozluźniło to ja bym uznał za powrót do jakiejś pierwotnej kultury plemiennej, po 1000 latach spętania normami religijnymi
  • Odpowiedz
  • 0
@fff112: różne pekluje, różne som (ale akurat nie szwagierkę) ( ͡ ͜ʖ ͡)

@Linnior88: a ten były jaki rocznik?

@Felixu: no właśnie tego nie jestem pewna, bo z wieloma z tych "dziewczyn" nie sypia. Moje pytanie to "po co taka relacja?". Odpowiada mi na nie tylko, "a bo w sumie jest fajnie" i "czemu nie". Szukam celu w
  • Odpowiedz
@Krolowa_Nauk: dzisiejsze społeczeństwo takke właśnie jest

W zasadzie u większości ludzi poniżej 30 roku życia to występuję.
Ludzie sami sobie są winni późniejszej samotności. Każdy goni za ideałem, nawet jak go znajdzie, to potem i tak rujnuje go, swoją głupotą.
  • Odpowiedz
dobrze jak chociaż później otwierają się oczy, że ten książe z bajki nie istnieje, więc są gotowe na zejście z wymagań - często już muszą zejść z nich bardzo, bo już mają mniej do zaoferowania. Nie każdemu niestety;)


@Krolowa_Nauk: Hahaha jako chłop chciałbym żeby tak było ale nie jest :)
  • Odpowiedz
@Krolowa_Nauk: moim zdaniem sie duzo struktura mlodziezy nie zmienila. Mniej jest patologii, dilerow, zlodziei i nastoletnich prostytutek, sterydziarzy.

A zwiazki wygladaja podobnie, wielu 13-16 latkow wierzy w milosc, a wielu od poczatku nie wierzy.
Cala masa ma problemy emocjonalne / z relacjami (ktore to problemy wyniesli z domu) + sredni wyglad, hormony ich tak nie wziely jak reszte wiec sa samotni / nie maja po kilku zwiazkow rocznie
  • Odpowiedz
  • 1
@Krolowa_Nauk młody zwyczajnie ma za duże powodzenie i nie wie co wybrać jak w tej opowiastce o ośle, jeden może przebierać jak w ulęgałkach a drugi będzie samotny
  • Odpowiedz
@Krolowa_Nauk: Jako osoba z tego pokolenia, po różnych dziwnych relacjach, powiem że takie relacje ludzie tworzą dość rzadko, choć są wiele częstsze niż kiedyś. Natomiast bardzo nie zgadzam się z twoim negatywnym podejściem do otwartych, czy zamkniętych poli-związków. Czy trzy osoby będą gorzej wychowywać dzieci niż dwie? Nie, co więcej, większa szansa na odpowiednie wsparcie dziecka przez któregoś rodzica na jakimś etapie rozwoju. Natomiast w kwestii przywiązania, niektórzy ludzie potrzebują
  • Odpowiedz
  • 1
@Dziewczyna_Tyraxora: o, dziękuję za podzielenie się tak konstruktywną opinią! Absolutnie nie mam negatywnego podejścia do związków wieloosobowych. To znaczy, tak długo jak wszyscy znają zasady i nikt nikogo nie oszukuje, jest to dla mnie zupełnie akceptowalne i wchodzenie w takie relacje to kwestia indywidualna. Inaczej mam, jeśli mowa już o dzieciach, bo faktycznie nie wyobrażam sobie jak miałaby taka rodzina funkcjonować i jak mogłoby to wpłynąć na rozwój dziecka. Każdy
  • Odpowiedz
@Krolowa_Nauk: Sorki ale się rozpisałam. Tu wyżej napisałam przemyślenia o związkach w ogóle więc możesz skipnąć, a w ostatnim akapicie opisałam jak ja funkcjonuję w związku.

Hmm, myślę że świat jest dość duży, a gdy poznajemy coś nieznajomego, mamy tendencję do sztucznego tworzenia idei dwóch, przeciwnych sobie monolitów. Jeden to świat nasz, a ten drugi - nowość. Wszyscy w swojej grupie są identyczni, powtarzalni jak od szablonu. A po głębszym
  • Odpowiedz