Wpis z mikrobloga

@kaktus_z_ostrymi_kolcami: Europejczycy chcieli wygrywać z Afryką na długich dystansach, więc pomyśleli, że jak zrobią przeszkodę z wody, to czarnoskórzy automatycznie się przed nią zatrzymają i zaczną pić, no bo w Afryce h2o nie mają. Niestety później okazało się, że organizatorzy zawodów muszą zapewniać wodę butelkowaną (wyjątkiem są zawody w Radomiu) i plan legł w gruzach, ale rowy zostały, bo ówczesny szef IAAFu nie miał szwagra, który miałby firmę wykonującą takie prace.
@kaktus_z_ostrymi_kolcami: Początki dyscypliny sięgają wiejskiej Anglii, gdzie zawodnicy biegnąc zwykle od jednego kościoła do drugiego (wieże kościoła były najbardziej widocznymi punktami miasteczka, więc pomagało to biegaczom w orientacji na trasie), musieli pokonać różne przeszkody: m.in murki, które obecnie zamieniono na płotek czy rzeczki, od których wziął się ten rów z wodą i który ma taką rzeczkę niejako naśladować