Aktywne Wpisy
Stalionnn +198
Blondynka34 +43
#nocnazmiana #slask #rozowypasek
Zastanawiam się czasem po co żyję, skoro jest coraz gorzej? Okazało się dziś że mój Kot ma skrzep w sercu, kilka dni temu zwolnili mnie z pracy gdzie zarabiałam 3400 na rękę a teraz pewnie będą chcieli mnie #!$%@?ć z mieszkania, a ja mając 2500 na koncie nie zaszaleję. Ale o co chodzi? Mieszkam w tym mieszkaniu ( kawalerka) kilka lat, kupiłam pralkę,
Zastanawiam się czasem po co żyję, skoro jest coraz gorzej? Okazało się dziś że mój Kot ma skrzep w sercu, kilka dni temu zwolnili mnie z pracy gdzie zarabiałam 3400 na rękę a teraz pewnie będą chcieli mnie #!$%@?ć z mieszkania, a ja mając 2500 na koncie nie zaszaleję. Ale o co chodzi? Mieszkam w tym mieszkaniu ( kawalerka) kilka lat, kupiłam pralkę,
Czy jest sens iść na studia filologiczne lub kulturoznawczo-filologiczne (typu iberystyka, niderlandystyka, germanistyka itp.) z założeniem, że po nich wyjedzie się do danego kraju, aby tam pracować fizycznie? Chciałbym upiec kilka pieczeni na jednym ogniu: skończyć studia i zdobyć wykształcenie wyższe, nauczyć się języka obcego, dowiedzieć się czegoś o danym kraju, a po studiach po prostu wyjechać i pracować, a ze względu na znajomość języka i kultury danego kraju mieć po prostu łatwiej. Rozważam kraje typu Holandia, Norwegia, Szwajcaria czy inne tego typu (niewielkie, bogate), gdzie oczywiście nie mam żadnych szans na pracę umysłową, biurową, ale mógłbym mieć szansę na lepsze położenie w pracy fizycznej właśnie ze względu na znajomość języka i wiedzę o danym kraju. Co myślicie o takim podejściu? (Studia i tak chcę tu skończyć, pracy fizycznej się nie boję - mam doświadczenie od 15 roku życia, a chciałbym od razu zarabiać przyzwoite pieniądze i żyć w kraju bogatszym niż PL). Pozdrawiam i dziękuję za opinie. Kacper lvl 18.
#praca #pracbaza #emigracja #studia #kariera
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Dipolarny
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: nauczenie się języka jednego z tych dwóch krajów już daję Ci solidną pracę w Polsce. Czasem warto jechać zagranicę, pracować w jakiejś gównorobocie, UCZYĆ się jezyka, żeby po 2-3 latach wrócić do PL i kosić hajs.
@mirko_anonim: że jest głupie. Idź po prostu na studia za granicą, wiele uczelni ma program po angielsku (w międzyczasie będziesz uczył się języka, pracował lub #!$%@?ł państwo na socjal). Z dyplomem lokalnej uczelni i jakąkolwiek historią zatrudnienia będzie ci o niebo łatwiej znaleźć pracę wymagającą przewracania papierów
Wg mnie nauka poprzez praktykę, robienie certyfikatów w zawodzie, a do tego samodzielna nauka języka. Praca prawie pewna.
Takiego elektryka, czy hydraulika, albo spawacza ze znajomością
@elperson jasne jasne studia w NO czy NL... Może od razu na Harvardzie? Ehh odrealnione polaczki...
@MSDS kolejny teoretyk bajkopisarz. Znajomość
@walkowery: no jak się ma ambicje mopa do podłogi to faktycznie studia za granicą wydają się być poza zasięgiem.
XD
ewentualnie nie marnuj studiów na samą naukę tylko w międzyczasie poluj na staże w poważniejszych firmach gdzie nauczysz się czegoś konkretnego
Studia mają jedną najważniejsza zaletę - grupują ludzi o podobnych ambicjach i horyzontach. Jeśli tego nie potrzebujesz, bo jesteś pewny swojej ścieżki zyciowej i wyjazdu, to raczej bym studia olał. Jeśli nie jesteś pewny, to studia dadzą ci czas do
Tak jak @pieczony_szczur_z_ogniska piszę - studia w normalnym wieku to też fajny czas na zabawę, poznanie ludzi itp. Ja w #!$%@? żałuję, że właśnie nie pocisnąłem w wieku 19 lat na studia i straciłem ten moment w życiu. Fakt, że potem jak miałem parę lat więcej to poszedłem na studia, ale myślę, że już nie to samo. Ale popieram pieczonego - #!$%@? nikt Ci nie odda młodości i tego momentu w życiu, trochę zabawy itp.
Dwa nawet jeżeli studia nie dadzą Ci bezpośrednio super roboty - to DOBRA UCZELNIA rozwinie w Tobie dużo umiejętności miękkich, wyrobisz sobie znajomości, udowodnisz, że możesz mierzyć wysoko - a nie tylko być robolem, który j/w możesz być zawsze. Patrząc przez swój pryzmat, akurat w nauce widzę to co chciałbym nadal robić w życiu, a nie tylko zrobienie papierka. Może też odkryjesz "to coś" w sobie? Może wyrobisz sobie znajomości, możliwości itp. Kurde - ja zanim poszedłem na studia to jedyne perspektywy to #!$%@? i cieszenie się, że na emigracji parę $$ wpadnie więcej i lepszy ciuch kupię xD. A jak masz znajomości z ludźmi co studiowałeś i ogarniają różne rzeczy - to raz masz już jakieś perspektywy. Dwa znajomości z profesorami itp. Nawet nie wiesz ile mi w życiu dały kontakty ze studiów. Raz dużo pomocy od ludzi, którzy mają jakąś pozycje w społeczeństwie - dwa pokazanie samemu sobie, że też może mierzyć wysoko, a nie tylko robol. Też ma znaczenie w jakim środowisku się obracasz. Ja do dzisiaj mam np. kontakt z promotorem, który jak to powiedział "szkoły uczył się pan u mnie, zawsze panu pomogę". Jeszcze nie tak dawno byłem u niego czysto towarzysko (prosiłem o pomoc w jednej rzeczy) w jednej z "poważniejszych" instytucji, bo mnie tam zaprosił. Przed studiami to widziałem się jedynie jako ciężko pracujący, a nie obracający w środowisku profesorów/ludzi na
@haosek: i tak przyjdzie mu się z nimi mierzyć, tyle że odwlecze to w czasie. Poza tym co jeśli ukończy te swoje studia z historii języka i kroju strojów ludowych, wyjedzie i się nie odnajdzie. Po 4 latach studiów okaże się że Norwegowie i Holendrzy to #!$%@? i cała nauka psu w dupe.
@elperson: Zgodzę się w sumie z tym. Niemniej jednak OP to młody
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: razzor91
Zrób studia plus zdobądź zawód jak elektryk, spawacz czy operator/programista CNC.
Na tę ostatnią pozycję widuję oferty w zasadzie wszędzie.
Bycie robotnikiem bez kwalifikacji coraz częściej bardziej opłaca się w Polsce, to już nie te czasy kiedy wyjeżdżało się na magazyn w Holandii i odczuwało się skok w jakości życia.