Wpis z mikrobloga

Tak słucham sobie Smarki Smarka i uważam, że to świetny przykład tego jak zmienił się świat i rynek muzyczny przez te prawie 20 lat. W 2005 r. Jerzy Buczkowski nawijał w tekstach, wręcz marzył o byciu zarobionym prawnikiem, bo zawód ten kojarzył się z pieniędzmi, estymą, a najlepsi raperzy w Polsce mogli pochwalić się wówczas co najwyżej własnym kwadratem na ośce, a bogactwem było dziesięcioletnie BMW Tedego. Nie wiem jak dziś z zarobkami u Smarka, ale w 2023 r. adwokat na prowincji może marzyć o pieniądzach i estymie jaką cieszy się przeciętny polski raper, który za jeden koncert bierze więcej niż ów adwokat zarobi w miesiąc.

#rap #polskirap #prawo
  • 7
@Notabene: Nigdy nie było takich pieniędzy jak teraz. W 2006 Peja, najpopularniejszy raper w Polsce miał kwadrat na jezycach i kilkuletnie Mitsubishi. Dziś taki Żabson ma pewnie większy majątek w kicksach. Wtedy raperzy nie byli gwiazdami największego formatu, nie pojawiali się w mainstreamowych mediach, nie reklamowali energetyków, zestawów w McDonalds, nie mieli własnej pizzy etc, utrzymywali się z płyt, sprzedaży 3 modelki koszulek i koncertów po powiatowych mieścinach.
@Bardamu

Tylko dodaj że ten kwadrat na Jeżycach miał kupiony za gotówkę, Mitsubishi miał kupione w salonie, pomimo tego że nie miał prawa jazdy. Dalej nie sypie hajsem na prawo i lewo, dom wybudował. Tam zawsze były pieniądze, tego nie potrafisz pojąć, co?