Wpis z mikrobloga

Czy wszędzie związki zawodowe to jest takie raczysko? W mojej instytucji są cztery, w tym jeden istniejący tylko formalnie, jeden oskarżany o bycie żółtym związkiem i dwa jawnie antydyrektorskie. Jedna sprawa to mikrozarządzanie, pogardliwe traktowanie niektórych pracowników, autorytaryzm i inne patologie – to rzeczywiście są problemy i dobrze, że ktoś o tym mówi. Druga sprawa to pensje i wszelkie ruchy kadrowe. I tu trzeba przyznać, że były podejmowane działania w kierunku masowych podwyżek, ale oczywiście były torpedowane przez związki złożone ze starych bab i innych ananasów, których merytoryczne zaplecze jest takie, że nie dałbym im nawet kubka z herbatą do potrzymania. No bo kto to widział, żeby młody, inteligentny, szybko się uczący, ambitny i pracowity człowiek dostawał po roku czy dwóch mógł zarabiać więcej niż stara baba? Jej się należy, bo ma S T A Ż. O ocenie pracy oczywiście cichosza w ich postulatach, tylko "DAJ DAJ DAJ JA TU PRACUJĘ 20 LAT". Najważniejszy jest S T A Ż, no i S O L I D A R N O Ś Ć, S P R A W I E D L I W O Ś Ć i R Ó W N E T R A K T O W A N I E.

#pracbaza #zwiazkizawodowe
  • 1
  • Odpowiedz