Wpis z mikrobloga

Jeżeli Wam się wydaje, że pobór to kwestia tylko i wyłącznie kwestia autorytarnych państw jak Rosja czy Chiny albo znajdujących się w tragicznym położeniu jak Ukraina albo domena "faszystów" jak Memcem, to się mylicie XD

Tutaj np. emerytowany pułkownik US Marines i były strategiczny doradca dowództwa tej formacji postuluje wprowadzenie jakiejś formy poboru w USA. Nie powinno to w zasadzie nikogo dziwić. Świat staje się coraz mniej stabilny, a jest raczej niemożliwe, żeby w społeczeństwach sfeminizowanych i zindywidualizowanych, a jednocześnie z rosnącym rozwarstwieniem dochodowym i coraz gorszymi perspektywami dla młodych ludzi dało się ich skłonić do dobrowolnego ryzykowania życia za kraj. Poważne konflikty zbrojne między równorzędnymi przeciwnikami mają to do siebie, że nie są w stanie bazować tylko i wyłącznie na armii zawodowej, więc w przypadku wybuchu wojny między Chinami a USA można z dużym prawdopodobieństwem prognozować pobór w Ameryce (czy też Australii, która jest bezpośrednio zagrożona dominacją Chin).

https://www.military.com/daily-news/opinions/2023/07/29/we-need-limited-military-draft.html

Pobór jest kwestią twardych realiów. Ale z twardymi realiami zderzą się nie tylko bajeczki o armii czysto zawodowej, ale też bajeczki o równuprawnieniu, indywidualizmie, wolności osobistej itd. W związku z tym ciekawe jakie będą tego skutki dla struktur społecznych w tych krajach albo czy nie dojdzie po prostu do buntu.

#feminizm #patriarchat #pobor #wojna
  • 7
@blehblehbleh: Andrzejczak kiedyś mówił że jeśli chodzi o pobór w Polsce to powolutku oni wcale czegoś takiego nie chcą. Ja to rozumiem tak że u nas jest mało infrastruktury do szkolenia poborowych.
Co zaś się tyczy wojny amerykańsko-chińskiej to raczej będzie wojna powietrzno-morska a nie lądowa gdzie w takiej wojnie nie potrzeba takich wielkich mas ludzkich.
Co zaś się tyczy wojny amerykańsko-chińskiej to raczej będzie wojna powietrzno-morska a nie lądowa gdzie w takiej wojnie nie potrzeba takich wielkich mas ludzkich.


@Yghern: Już była kiedyś taka wojna w tym samym teatrze działań i walczyło w niej prawie 2 miliony żołnierzy amerykańskich ;)

A jeżeli sojusznicy Chin otworzą drugi front na Bliskim Wschodzie, to do wojny powietrzno-morskiej dojdzie jeszcze wojna lądowa.
@blehblehbleh: w tym samym okresie na froncie niemiecko rosyjskim jedna tylko ze stron umiała wystawić ponad 3 miliony ludzi a teraz na tym samym terenie obydwie strony mają mniej niż milion walczących.
Co w związku z tym?

Po drugie to jacy sojusznicy Chin konkretnie? Jakie państwo ma podpisany obecnie sojusz z CHRLD? Czy ta umowa zobowiązuje ich w razie wojny amerykańsko chińskiej do ataku na jakieś państwo trzecie którego mają niby
w tym samym okresie na froncie niemiecko rosyjskim jedna tylko ze stron umiała wystawić ponad 3 miliony ludzi a teraz na tym samym terenie obydwie strony mają mniej niż milion walczących.

Co w związku z tym?


@Yghern: To z tego, że wojna pomiędzy III Rzeszą i Związkiem Sowieckim była wojną pomiędzy dwiema największymi potęgami lądowymi, tak samo jak wojna między USA i Japonią była wojną pomiędzy dwiema największymi potęgami powietrzno-morskimi. Wojna
@blehblehbleh: USA i UK to były dwie największe potęgi powietrzno-morskie. UK a nie żadna Japonia to po pierwsze. Taka sama sytuacja jest tutaj. Na korzyść zachodniej strony jest ogromna przepaść jakościowa, ilościowa i technologiczna. Po drugie to te konflikty nijak do siebie nie będą przystawać bo Japonia była w czasie WWII na całym Indopacyfiku a biedne Chiny w razie ewentualnego konfliktu będą zamknięte w pierwszym pasie wysp i absolutnie nic z