Wpis z mikrobloga

Zazwyczaj jestem na tym portalu wyzywany od ukraińskich trolli, ukrofili itd więc z tego wpisu onuce raczej będą zadowolone (mimo że od zawsze wrzucam wpisy na temat Ukrainy, które nie są zero jedynkowe) Na poniższym filmiku, Ukrainka tłumaczy swoją pomoc rodakom z początków wojny, oraz jak Ukraińcy wykorzystywali dobre serca Polaków, różnych organizacji oraz samych Ukraińców w Polsce. Oczywiście to nie jest tak, że wszyscy którzy przyjechali po wybuchu wojny robią wały, kradną, czy wykorzystują ludzi (bo jednak większość Ukraińców których znam, ciężko #!$%@? po 12h na magazynach 6 dni w tygodniu) Sam jestem w połowie Ukraińcem (moja mama pochodzi z Tarnopola) i na początku wojny bardzo dużo pomagalem z dokumentami, gotowałem i przygotowywałem jedzenie dla uchodźców, woziłem ich w różne miejsca itd. większość z nich nie wiedziała że w miarę dobrze mówię po ukraińsku i rosyjsku, więc słyszałem różne teksty typu "A na ch.. nam siedzieć w tym Użhorodzie, tutaj chociaż jedzenie dają za darmo, może się później jakaś pracę znajdzie" a przypominam że Użhorod widział wojnę jak świnia niebo, byście musieli widzieć ich minę, jak zapytałem później po ukraińsku ile bomb już tam u nich spadło, że aż tu przyjechali. Trzeba pamiętać że Ukraińcy to naród jak każdy inny, jest pełno normalnych ludzi, którzy chcą zmienić swoje życie na lepsze i to robią, oraz krętacze którzy od małego są nauczeni krętactwa, oraz wykorzystywania innych. Ogólnie miałem takie przemyślenia ostatnio, że nam polakom przydałaby się taka lekka niemiecka powściągliwość (nie mówię o nie wysyłaniu broni, oraz pomaganiu, a o tym żeby nie robić wszystkiego na hurra, i nie kierować się emocjami)
#ukraina #wojna #rosja
  • 23
@JohnnyPomielony mam koleżankę pochodzącą z Białorusi (pamiętajmy że ten naród jest równie ciężko doświadczony) która od początku wojny bardzo mocno się zaangażowała w pomoc Ukraińcom. Z jej opowieści wynika, że w pierwszych tygodniach wojny przyjeżdżali przede wszystkim ludzie z zachodniej Ukrainy. Przyjeżdżali na zasadzie okazji do spróbowania lepszego życia i ci ludzie byli bardzo niewdzięczni. Natomiast ludzie którzy faktycznie potrzebowali pomocy, byli chyba w takim szoku, że tej pomocy często nie chcieli.