Aktywne Wpisy
Kantar +86
Rozmowy o dzietności sprawiają, że mam wrażenie, że żyję w jakieś alternatywnej rzeczywistości lub otoczony przez idiotów.
Kiedy ludzie wbiją sobie do głowy to, że czynniki mieszkaniowe/aborcja mają znaczenie, ale głównym czynnikiem jest po prostu bogacenie się i rozwój.
Im ludzie mają więcej ciekawych rzeczy do roboty, planów, pasji, lepsze warunki życia i komfort tym dzieci robi się mniej.
To najbiedniejsze kraje przodują w liczbie urodzeń.
Nawet na przykładzie pojedynczego państwa to
Kiedy ludzie wbiją sobie do głowy to, że czynniki mieszkaniowe/aborcja mają znaczenie, ale głównym czynnikiem jest po prostu bogacenie się i rozwój.
Im ludzie mają więcej ciekawych rzeczy do roboty, planów, pasji, lepsze warunki życia i komfort tym dzieci robi się mniej.
To najbiedniejsze kraje przodują w liczbie urodzeń.
Nawet na przykładzie pojedynczego państwa to
brixo +5
Prawnicy jednogłośnie twierdzą, że za popełnione czyny, Hołowni i Bodnarowi grozi od 10 lat pozbawienia wolności aż do dożywocia.
Dodajmy, że obaj mają dość młode żony, a nawet małe dzieci, którym jak widać beż chwili zawahania, rujnują życie.
Sprawiedliwość zawsze PO-wraca. Nie pomogą tłumaczenia, że były opinie prawne. Nie pomogą tłumaczenia, że tego chciał Tusk.
Tusk ma czyste ręce, a brudną robotę wykonują za niego ludzie tacy jak Bodnar, Hołownia czy Sienkiewicz...
Dodajmy, że obaj mają dość młode żony, a nawet małe dzieci, którym jak widać beż chwili zawahania, rujnują życie.
Sprawiedliwość zawsze PO-wraca. Nie pomogą tłumaczenia, że były opinie prawne. Nie pomogą tłumaczenia, że tego chciał Tusk.
Tusk ma czyste ręce, a brudną robotę wykonują za niego ludzie tacy jak Bodnar, Hołownia czy Sienkiewicz...
Skąd to piętnowanie osób po przejściach? Powiesz, że jesteś z rodziny alkoholowej lub innej patologii, to od razu przypisują Ci bycie DDA, która ma problemy i będzie mieć problemy z utworzeniem związku. Tymczasem ludzie pochodzą z pełnych rodzin bez patologii, a nie potrafią zauważyć, że sami są zaburzeni, a to mają jakieś problemy z poczuciem własnej wartości, a to nieasertywnie rozwiązują problemy. Zresztą, niektórzy nie mają refleksji nad sobą i przyjmują, że są z normalnych rodzin ,a nie widzą, że rozwiązują problemy jak ci niepełnych.
To że ktoś jest z trudnej rodziny naprawdę nie oznacza kłopotów. Przecież czasami zmusza to do refleksji i zmian, oraz wstrzymywania się od pewnych zachowań.
Wzięło mnie na ten post, bo widzę znajomych i to jak się zachowują, a pierwsi są do oceniania innych. Coraz częściej dopada mnie myślenie, że środowisko ma mały wpływ na to jacy jesteśmy w przyszłości. Widzę to po sobie.
#psychologia
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
i oczywiscie tez masz racje ze nie musi byc problemow, a na pewno nie jakichs ogromnych
a skad wiem? bo sam jestem z rodziny gdzie ojciec byl alkoholikiem
Osoba z pełną,