Wpis z mikrobloga

W syereotypowych normikach zawsze mnie zadziwia ich ograniczona zdolność do rozumienia innej perspektywy i ogarnięcia tego, że ktoś ma całkiem inaczej.

Napiszesz o tym, że boisz się jakiejś reakcji w interakcjach społecznych to zaraz jakiś normik "typie przecież nikt tak nie robi i nie mówi xd". Od razu załozenie, że coś sobie uroiłeś i nikt, dosłownie nikt z 7 miliardów ludzi na świecie tak nie robi. Bo to przecież na pewno nie tak, że już kiedyś spotkałeś się z podobnymi reakcjami, niemożliwe, przecież normik się nie spotkał więc nikt tak nie robi a ty przegrywie tego nie rozumiesz!

Albo porady na znajdowanie sobie znajomych i związku opierające się z na osobistych doświadczeniach normika jako jedynym prawdziwym i realnym schemacie. "Jak już poznasz kolegę, on pozna cię ze swoją kolezanką, ona z kolei ze swoją koleżanką i tak poznasz kogoś do związku. Tak to działa". No nie wiem, a co w sytuacji kiedy ludzie nie chcą kogoś poznawać ze swoimi znajomymi i ktoś jest zwykle mocno izolowany przez ludzi wokół siebie od innych ich przyjaciół i relacji? Nie no, takie gadanie to przecież malkontenctwo i szukanie dziury w całym, normika ludzie poznają z innymi ludźmi więc tak po prostu to działa i jak to podważasz to chyba nie wiesz jak świat funkcjonuje. Albo "udzielaj się w jakiejś grupie, ludzie będą cię z niej kojarzyć to pozawiązują się głębsze relacje i pojawią się zaproszenia na jakieś spotkania poza grupą, to normalny bieg rzeczy". A co w sytuacji, kiedy ktoś niezależnie od tego do jakiej grupy nie pójdzie to przez ludzi z tej grupy jest po prostu postrzegany jako gość z tej grupy, z którym chce się mieć kontakt tylko w jej ramach i nijak nie wynosić tego kontaktu na zewnątrz, bo tam ma się swoje życie? Nie no, to nie tak, przecież naturalnie powstają coraz bliższe znajomości i ludzie sami coś proponują, tak to działa, przecież normik tak miał.

Przykłady można mnożyć, ale chyba wiadomo, o jaki rodzaj #rozwojosobistyznormikami mi chodzi
#przegryw
  • 4
@Kozikiewicz: ale to Cię dziwi? Co można doradzić obcemu człowiekowi z Internetu nie znając jego sytuacji i z drugiej strony - jaki jest sens pytać się obcego czlowieka ktory cie na oczy nie widział o rady w tak skomplikowanych przypadkach. To jest jak na grupach samochodowych. Jak ktoś pyta np. Jaka grubość uszczelki dobrać pod glowice to da się mu udzielić precyzyjnej porady bo to jest po prostu coś gdzie wystarczy
W syereotypowych normikach zawsze mnie zadziwia ich ograniczona zdolność do rozumienia innej perspektywy i ogarnięcia tego, że ktoś ma całkiem inaczej.


@Kozikiewicz: Czyli że oni też nie mają rozbudowanych "kompetencji społecznych"?

A może to po prostu cecha współczesnego społeczeństwa (brak empatii itd.) i wkładanie tu na siłę podziału na "normików" i "przegrywów" jest trochę na siłę właśnie i prowadzi do błędnych wniosków (garbage in, garbage out)? A może rację ma @
@Multiwitamina-_: A przegryw nie zna realnych smechatów? Zna tak samo jak i normik. Tylko, że przegryw zna te, które skazały go na brak znajomych. I te schematy nie są ani o jotę mniej realne, po prostu są inne i aktywizują się w kontekście innych osób

@Strigiformesman Ja to wszystko rozumiem, tylko wlaśnie lekko wpienia mnie to, że chyba niektórzy nie rozumieją i rzucają się ze złotymi radami. Nie dziwi mnie to,