Kontynuujemy naszą serię dotyczącą projektu Manhattan. Dziś dowiemy się kilku ciekawostek na temat miast, które swoje powstanie zawdzięczają… programowi budowy b---y atomowej.
☢ Atomowe miasta B---a atomowa często bywa nazywana „niszczycielem miast”. Trafniejszym terminem byłoby jednak określenie „twórca miast”, bowiem b--ń jądrowa przyczyniła się do zbudowania wielu miast i miasteczek, których istnienie przez lata było utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
W trakcie projektu Manhattan powstały trzy prężnie rozwijające się miasta: Oak Ridge, Los Alamos i Hanford. Wszystkie te miejscowości istniały wcześniej jako niewielkie osady, jednak w trakcie wojny wielokrotnie zwiększyły swoją powierzchnię i populację. W ciągu trzech lat trwania projektu miasteczko Oak Ridge wzrosło z 3000 do 75 000 osób. Każde z tych miast stanowiło odizolowany od świata, ściśle strzeżony ośrodek badawczy. Również każde posiadało swój unikalny cel, dla którego powstało:
• Los Alamos – miasto założone na odosobnionym płaskowyżu w Nowym Meksyku stanowiło serce projektu Manhattan. To tam były prowadzone badania nad konstrukcją b---y. Aż do sierpnia 1945 istnienie miasta było całkowicie utajnione. Z tego powodu posiadało wiele nazw jak „Site Y”, „The Hill” czy, jak głosił adres pocztowy, „PO Box 1663, Santa Fe, NM”.
• Oak Ridge – miasto to było tak naprawdę gigantyczną fabryką wzbogaconego uranu. W ciągu kilku lat zbudowano tam trzy ogromne zakłady separacji izotopów (S-50, K-25 i Y-12). Zakład K-25 w momencie powstania był największym budynkiem na świecie, mającym prawie pół miliona metrów kwadratowych powierzchni użytkowej (czyli tyle ile zajmuje 68 pełnowymiarowych boisk piłkarskich). Na terenie Oak Ridge działał również drugi reaktor jądrowy, który wytwarzał pluton do badań w Los Alamos.
• Hanford site – pierwszy i największy w historii kombinat plutonu. Kompleks w Hanford składał się tak naprawdę z trzech obszarów miejskich: Richmond, Pasco, Kennewick wraz z przylegającym do nich terenem kombinatu. Do dziś działają tam reaktory jądrowe mające w równej mierze zastosowania pokojowe, jak i militarne.
Atomowe miasta nie tylko musiały mierzyć się z ryzykiem dekonspiracji w trakcie wojny, lecz również przygotować się na wszelkie przyszłe niebezpieczeństwa. Z tego powodu szybko zdecydowano o porzuceniu pierwotnego planu wojskowego obozu.
Miasta miały stać się ostoją amerykańskiego ducha. Baraki w których przyszło żyć robotnikom w pierwszych miesiącach były stopniowo zastępowane przestronnymi domami. Szerokie ulice z zadbanymi trawnikami miały przywodzić na myśl przedmieścia wielkich amerykańskich miast. Dla pracowników kombinatów w Hanford utworzono specjalne fundusze mające zagwarantować powszechną edukację i opiekę zdrowotną na wysokim poziomie. Wszystko to miało na celu zapobieganie tworzeniu się ugrupowań socjalistycznych w sercu programu jądrowego.
Paradoksalnie miasta te posiadały zakres świadczeń socjalnych niespotykany w innych częściach Stanów Zjednoczonych. Kilkanaście lat później odwrotny proces zaczął zachodzić w radzieckich atomgradach, w których mieszkańcy mogli się cieszyć dostępem do towarów i dóbr znanym wyłącznie w państwach zachodnich.
W kolejnym artykule związanym z programem budowy b---y atomowej przedstawiamy problem produkcji materiałów rozszczepialnych.
@iwannafreshstart Teksty dla nas przygotował Mateusz Stecki, były pracownik Narodowego Centrum Badań Jądrowych i redaktor portalu nuclear.pl Zapytaj u nas na fb pod dzisiejszym wpisem. Mateusz chętnie udzieli szczegółowych informacji.
@Sweet-Jesus: Fajną książką poświęconą temu tematowi jest "Plutopia. Atomowe miasta i nieznane katastrofy nuklearne" - Kate Brown, w której można prześledzić historię dwóch miast Richland w stanie Waszyngton i Oziorsk w południowym Uralu,
☢ Atomowe miasta
B---a atomowa często bywa nazywana „niszczycielem miast”. Trafniejszym terminem byłoby jednak określenie „twórca miast”, bowiem b--ń jądrowa przyczyniła się do zbudowania wielu miast i miasteczek, których istnienie przez lata było utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
W trakcie projektu Manhattan powstały trzy prężnie rozwijające się miasta: Oak Ridge, Los Alamos i Hanford. Wszystkie te miejscowości istniały wcześniej jako niewielkie osady, jednak w trakcie wojny wielokrotnie zwiększyły swoją powierzchnię i populację. W ciągu trzech lat trwania projektu miasteczko Oak Ridge wzrosło z 3000 do 75 000 osób. Każde z tych miast stanowiło odizolowany od świata, ściśle strzeżony ośrodek badawczy. Również każde posiadało swój unikalny cel, dla którego powstało:
• Los Alamos – miasto założone na odosobnionym płaskowyżu w Nowym Meksyku stanowiło serce projektu Manhattan. To tam były prowadzone badania nad konstrukcją b---y. Aż do sierpnia 1945 istnienie miasta było całkowicie utajnione. Z tego powodu posiadało wiele nazw jak „Site Y”, „The Hill” czy, jak głosił adres pocztowy, „PO Box 1663, Santa Fe, NM”.
• Oak Ridge – miasto to było tak naprawdę gigantyczną fabryką wzbogaconego uranu. W ciągu kilku lat zbudowano tam trzy ogromne zakłady separacji izotopów (S-50, K-25 i Y-12). Zakład K-25 w momencie powstania był największym budynkiem na świecie, mającym prawie pół miliona metrów kwadratowych powierzchni użytkowej (czyli tyle ile zajmuje 68 pełnowymiarowych boisk piłkarskich). Na terenie Oak Ridge działał również drugi reaktor jądrowy, który wytwarzał pluton do badań w Los Alamos.
• Hanford site – pierwszy i największy w historii kombinat plutonu. Kompleks w Hanford składał się tak naprawdę z trzech obszarów miejskich: Richmond, Pasco, Kennewick wraz z przylegającym do nich terenem kombinatu. Do dziś działają tam reaktory jądrowe mające w równej mierze zastosowania pokojowe, jak i militarne.
Atomowe miasta nie tylko musiały mierzyć się z ryzykiem dekonspiracji w trakcie wojny, lecz również przygotować się na wszelkie przyszłe niebezpieczeństwa. Z tego powodu szybko zdecydowano o porzuceniu pierwotnego planu wojskowego obozu.
Miasta miały stać się ostoją amerykańskiego ducha. Baraki w których przyszło żyć robotnikom w pierwszych miesiącach były stopniowo zastępowane przestronnymi domami. Szerokie ulice z zadbanymi trawnikami miały przywodzić na myśl przedmieścia wielkich amerykańskich miast. Dla pracowników kombinatów w Hanford utworzono specjalne fundusze mające zagwarantować powszechną edukację i opiekę zdrowotną na wysokim poziomie. Wszystko to miało na celu zapobieganie tworzeniu się ugrupowań socjalistycznych w sercu programu jądrowego.
Paradoksalnie miasta te posiadały zakres świadczeń socjalnych niespotykany w innych częściach Stanów Zjednoczonych. Kilkanaście lat później odwrotny proces zaczął zachodzić w radzieckich atomgradach, w których mieszkańcy mogli się cieszyć dostępem do towarów i dóbr znanym wyłącznie w państwach zachodnich.
W kolejnym artykule związanym z programem budowy b---y atomowej przedstawiamy problem produkcji materiałów rozszczepialnych.
To była część 2 z 6.
Autor: Mateusz Stecki
#napromieniowani #bombaatomowa #atom #usa #bron #militaria
A ile to bedzie w przeliczeniu na baseny olimpijskie?
@Sweet-Jesus: w kolejnym? A gdzie ten pierwszy? Dopiero przeczytałem wstęp ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@iwannafreshstart Teksty dla nas przygotował Mateusz Stecki, były pracownik Narodowego Centrum Badań Jądrowych i redaktor portalu nuclear.pl
Zapytaj u nas na fb pod dzisiejszym wpisem. Mateusz chętnie udzieli szczegółowych informacji.
@Hasz5g O to pytano już Mateusza,