Wpis z mikrobloga

Wartość seksu

Gdyby faceci byli tak napaleni jak kobiety, to wydawali by majątek, żeby móc zaspokoić swoje potrzeby seksualne, albo popełniali by samobójstwa z samotności i „braku kontaktu fizycznego”… Co przecież ma miejsce w Polsce!

Kobieta, która ma dużo partnerów jest „łatwa”, bo dostęp do jej ciała, jej „zasobów” jest „łatwy” – nawet jak dana kobieta sypia tylko z facetami 9-10/10, to w mieście wojewódzkim, ze względu na ciągły napływ studentów i pracowników, może mieć innego kochanka co tydzień od 15 r.ż. aż nie skończy 25-35 lat, w zależności czy się roztyje czy nie.

Oczywiście takim zachowaniem ryzykuje nie tylko zarażenie się chorobami czy zostanie samotną matką – co jest NAJGORSZYM co może spotkać kobietę pod względem społeczno-gospodarczo-kulturowym, ale również całkowite zniszczenie swojej psychiki – już po kilku latach takiej zabawy kończy z mózgiem pożądającym coraz więcej, za to z ciałem do którego nie ma już takich kolejek oraz podświadomą chęcią założenia rodziny. Tylko kobieta, która „się wyszalała” i ma 30-35 lat nigdy nie założy rodziny w stylu „przystojny, dobrze zarabiający mąż, dom z ogrodem, dwójka dzieci, pies, kot i wakacje dwa razy do roku” – na coś takiego jest czas do 25r.ż.

Mężczyzna, który ma dużo partnerek jest „zdobywcą” ponieważ za darmo i bez większego wysiłku zdobywa to, za co inni musieliby płacić, albo przez brak czego inni w depresję i się zabijają.

Przykładowo rozdziewiczenie młodej, atrakcyjnej, białej dziewczyny globalnie wyceniane jest na ok. kilkaset tysięcy dolarów – tymczasem nie jeden Seba „zerwał gwint” jakiejś spuszczonej ze smyczy małolacie 9-10/10 w swoim bmw, bo ona wyrwała się od rodziców i chciała zaszaleć i w ogóle już jest dorosła i nie będą jej mówić co ma robić, a dla niego to „wieczór jak wieczór – chlanie ćpanie i ruchanie”.

Facet również może zarazić się wenerami, ale psychicznie jest odporny na „zbyt wiele partnerek” – może być ruchaczem i przez 20 lat, a potem ożenić się z śliczną nastolatką i żyć „długo i szczęśliwie” – zobaczcie chłopaka Roksany Węgiel, gdyby chciał mógłby zaciągnąć ją do ślubu zanim ona skończy 20 lat, zrobić dwóję dzieci do 25r.ż. a potem zostawić i znaleźć kolejną małolatę i tak w kółko. W drugą stronę już tak nie działa – jak kobieta wyrwie chłopa 10/10, będzie mieć z nim dzieci itp. to po rozstaniu już nie złowi kolejnego, bo będzie znacznie starsza, z dziećmi no i ciałem „naznaczonym ciążami”.



Tl;dr

Kobieta dużo się rucha – ryzykuje i choroby psychiczne, samotność, biedę, dzieci wychowywane bez ojca;
Facet dużo rucha – dopóki nie zarazi się wenerą wyłącznie zyskuje i to „usługi” wyceniane globalnie na miliony dolarów, a jak jakaś jego koleżanka zaciąży i jakimś cudem ma wszystkie jego prawdziwe dane, to zawsze może się wymigać od alimentów w stylu „wszystko co mam na matkę, zarobki minimalna + reszta pod stołem”;

#zwiazki #seks #tinder #blackpill #logikarozowychpaskow #rozowepaski #p0lka #przegryw
  • 14
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PakaBaka: W rzeczywistości facet ryzykuje znacznie więcej niż by Ci się mogło wydawać a przepisy egzekucyjne z alimentów są znacznie bardziej rygorystyczne niż z długów pozaciąganych gdzieś w bankach czy tam parabankach. Niczego nie zyskuje a psychika może być też nieźle zwichrowana. Niech potem po trzydziestce albo czterdziestce spróbuje sobie znaleźć kogoś na stałe, kiedy to wreszcie zmądrzeje i wydorośleje. Dla młodych 20 latek to będzie już starym dziadem bez
  • Odpowiedz
@daro1: Cope w czystej postaci. Znam dwóch chadów, którym bliżej 40 niż 30, i co roku mają nową dziewczynę o mniej więcej dekadę młodszą (nie wspominam o skokach w bok, bo na ten temat informacji nie mam). Powodzenie mniejsze niż w prime timie w wieku 25-30, ale wciąż takie o którym przeciętny gość mógłby pomarzyć. A jak będą się chcieli ustatkować i nie znajdą 20-latki? To znajdą 30-tkę. Rzeczywiście -
  • Odpowiedz
@Blackmore: Żadna to satysfakcja jak coś jest na pstryknięcie palcem a zmieniać dziewczynę co rok to tak samo jak zmieniać pracę i nigdzie dłużej nie zagrzewać miejsca. Sytuacja takich chadów jest mniej więcej jak dobrych programistów którzy też mają pracę i zawsze mogą znaleźć ale tylko im się tak wydaje że zawsze sobie znajdą bo zawsze mogą być gorsze czasy. Kolejna sprawa to to jakie kobiety na takich chadów lecą?
  • Odpowiedz
@daro1: Tak to już jest w życiu, że większą satysfakcje daje coś co zdobyć trudno i coś co robi się pierwszy raz, a nie tysięczny. Miliarderowi też zarabianie kolejnych miliardów sprawia mniejszą radość niż zarobienie pierwszego miliona, stanowiącego obecnie nieistotny ułamek jego majątku. Nie mniej jego sytuacja wciąż jest nieporównywalnie lepsza niż bezrobotnego. Wiadomo. Życie byłoby piękniejsze gdyby każdy zarobiony milion smakował tak jak pierwszy, ale to niemożliwe.

Większość najlepszych
  • Odpowiedz