Aktywne Wpisy
Elev +6
ale sie bije z myslami
long short story:
miałem żonę i rodzinę, 13 lat, miałem też ekipę, cześć znałem od podstawówki (35+ here)
żona odeszła do innego - temat na inny wpis, ale poznała tę ekipę przez ze mnie
od rozwodu minęło jakieś 1,5 roku
kiedy się rozeszliśmy, to miałem #depresja mocno, ale tak #!$%@? mocno ( mam rozwód z jej wyłącznej winy)
i teraz doi sedna- ekipa składałada się z paru
long short story:
miałem żonę i rodzinę, 13 lat, miałem też ekipę, cześć znałem od podstawówki (35+ here)
żona odeszła do innego - temat na inny wpis, ale poznała tę ekipę przez ze mnie
od rozwodu minęło jakieś 1,5 roku
kiedy się rozeszliśmy, to miałem #depresja mocno, ale tak #!$%@? mocno ( mam rozwód z jej wyłącznej winy)
i teraz doi sedna- ekipa składałada się z paru
Napalone_Okno +11
Mirki... Mieszkam od dziesięciu lat w #uk, jestem w trakcie kupowania własnego mieszkania i ... zastanawiam się czy dobrze robię.
Słowem wstępu uznajmy, że pracuję w kołchozie - jest to praca niewymagająca żadnych kwalifikacji ani doświadczenia, ale z perspektywy czasu i różnorakich epizodów zawodowych jest to najlepsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłem. Czuję się potrzebny i szanowany a moja praca ma sens nawet pomimo tego, że jestem najniżej w hierarchii przedsiębiorstwa, czego zresztą na żadnym etapie nigdy nikt nie dał mi odczuć. Zarobki (znowu, jak na kwalifikacje i umiejętności jakie posiadam) są bardzo dobre i raczej nie do przeskoczenia w mojej obecnej sytuacji, oprócz kasy mam tu też idealny balans między pracą a życiem (świetne godziny, wręcz indywidualnie dopasowane do innych obowiązków, dodatkowy urlop na bombelki, ubezpieczenia, etc). Gdybym miał porównać do wszystkich innych zajęć jakich imałem się w życiu i januszexów w których pracowałem - nie ma czego porównywać. Żona mówi wręcz, że to moja nagroda za te wszystkie lata upokorzeń i ciężkiej pracy z której nigdy nic nie miałem.
Dzięki tej pracy otrzymałem po raz pierwszy w życiu zdolność kredytową i otworzyła się przed nami możliwość zakupu własnej nieruchomości. Trochę zajęło znalezienie odpowiedniego miejsca, bo to #londyn, i kto tu kupował ten się w cyrku nie śmieje. Sprawa jest już prawie sfinalizowana ale patrząc teraz raz jeszcze na te wszystkie liczby, lata i kwoty... zastanawiam się czy dobrze robię.
Zastanawiam się, bo za oszczędzane przez ostatnie dziesięć lat życia i ciężkiej pracy pieniądze, które "lekką ręką" mam za chwilę wsadzić w depozyt hipopteki na 30 lat i by potem przez ten okres stresować się stopami, spłatą, ratami czy ulotnością zatrudnienia, spokojnie moglibyśmy kupić za gotówkę nieduży dom z dużym ogrodem pod miastem czy szeregówkę na przedmieściach. Taki prawdziwy "dom" ze strychem gdzie mógłbym malować, piwnicą gdzie pędziłbym wódkę, garażem gdzie syn mógłby kiedyś grać na perkusji z zespołem albo w tajemnicy przede mną wypić z kumplami swoje pierwsze w życiu piwo, polski dom z cegieł a nie angielską pakamerę ze sklejki i gipsowych płyt, gdzie najistotniejszym i najdroższym elementem konstrukcji będzie kod pocztowy i stosunkowo niski wskaźnik przestępczości, gdzie może i będzie wystarczająca ilość przestrzeni do spania ale czy do życia?
Zastanawiam się czy nie warto by było jednak zrezygnować z dogodności stwarzanych pozornie przez pracę na niewdzięcznej #emigracja kosztem dużo mniej płatnej i mówiąc wprost gorszej i byle jakiej pracy w Polsce ale za cenę życia bez kredytu i swobody i spokoju jakie stworzyłoby posiadania czegoś własnego od razu? Żyć skromniej ale pracować na luzie?
Wracać, mirki?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Jailer
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
@mirko_anonim: przez chwilę miałem spore zaskoczenie, że w kolchozie byłeś w stanie odłożyć 300k
Z drugiej strony każdy powinien sobie sam odpowiedzieć czy w sytuacji takiej jak OP warto czy
@haosek: to jeszcze kalkulacja po starych stopach procentowych czy już nowych? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Ile właściwie zarabiasz?
W środkowej Anglii jest najlepszy bilans zarobków do wydatków,
Nie myślałes żeby się przenieść do bardziej spokojnej okolicy skoro i tak kariery wielkiej nie robisz w Londynie.
I da radę zarobić te 30-50k£ rocznie spokojnie. Nawet w gówno robocie.
@mirko_anonim: dość skrajne scenariusze rysujesz - z jednej strony mamy kupowanie nieruchomości w jednym z najdroższych regionów kraju, a z drugiej perspektywa powrotu do braku perspektyw. Wiem że może być to szokiem, ale poza Londynem też jest życie. Może warto byłoby się zastanowić nad restartem kariery w nieco tańszym regionie.
Wrócisz, kupisz co masz kupić i co dalej? Będziesz tyrał za grosze opowiadając kolegom że na wyspach to dopiero
Jeśli myślisz o powrocie do PL,
Odnośnie powrotu, dużo zależy od tego do jakiego regionu Polski chciałbyś wracać, nawet jeśli Ty znajdziesz przyzwoitą pracę, to czy różowej także przyjdzie to łatwo. Czy masz/macie zamiar w Polsce się rozwijać i dokształcać/robić jakieś dodatkowe kursy lub po prostu się przebranżowić? Póki co w wielu miejscach naprawdę brakuje ludzi do pracy w różnych zawodach, ale jak długo to będzie
wraca się wtedy, kiedy praca i życie w Polsce będzie lepsze niż za granicą. A na to po twoim opisie się nie zanosi. Pomyśl też o przyszłości dzieci, gdzie im będzie lepiej (imo lepiej w UK), poza tym wyrobisz sobie (i twoja kobieta) na Wyspach kolejne lata do emerytury ( i wtedy można myśleć o powrocie do PL). Ludzie ci dobrze radzą: pomyśl o innych częściach kraju, tańszych, może poprawa
@adamsowaanon: W gówno robocie na północy? ( ͡º ͜ʖ͡º)
A gówno roboty to w moim mniemaniu każda do której nie trzeba mieć matury czy studiów skończonych, więc każdy kto chce się lekko rozwijać może taką pracę zdobyć.
Na kontrakcie na pewno nie zarobisz tyle co na ltd lub samozatrudnieniu, ale tu już trzeba podjąć ryzyko.
Do tego tych lepszych stawek nie znajdziesz na portalach ogłoszeniowych pracą bo oni nie muszą się tam