Wpis z mikrobloga

@AgentGRU: dlatego trzeba udawać, im lepsze umiejętności aktorskie tym lepsza pozycja w pracy. Właśnie sobie siedzę przed biurkiem, udaje że czytam maile, pije kawę i przeglądam wykopa, będę to robił pewnie do 11 jak zwykle. Ale potem pobiegam trochę szybkim krokiem obok szefa, z #!$%@? na twarzy i przeklinając pod nosem i znowu na integracji mi powie, że widzi jak się staram itp XDDD
@Keiosss: dokładnie tak jak mówisz Miras, kieruje się w życiu tym, że walenie w #!$%@? i dobra mina do złej gry = sukces w każdej robocie. Jak robiłem na etacie to zawsze działało. Teraz mam wyrozumiałego i przystojnego szefa bo jestem na JDG. Takie Areczki będą tyrać za trzech a i tak jak coś zrobią źle to dostaną zjebki i spadną im morale ty waląc w #!$%@? od zawsze jak dostaniesz
@AgentGRU: jest złoty srodek. Jak była opcja wyjsc wcześniej to znikałem w 5 sekund, dosc w tym biurze siedziec by nie skorzystac, jak trzeba bylo zostać dłuzej po cos tam waznego dla firmy to zostawałem bo traktowałem ten biznes troche jako mój. Z jakas tam odpowiedzialnoscia. No i lepiej jest prowadzony to wiecej kasy w firmie (i mniej roboty dla mnie bo nie musze tej kasy szukac az tak) potem to
@Zgnity_Ziemniak: po latach szefu zamknal biznes, a klienci dalej chcieli byc obsluzeni : ) mogli na mnie zawsze polegac i przeszli ze mną, obsluguje ich dalej, juz bez szefa na jdg. Moglem zmieniac robote co pare miesiecy, moglem co kazda prosbe o troche roboty extra kazac sie wszystkim walic "bo sie szanuje" a mi dosłownie to że dbałem o te interesy pracodawcow i klientów zrobiło kariere. Dlatego troche sie krzywie jak