Wpis z mikrobloga

Jak czytam, że ktoś się boi reakcji rodziców bo para X chce mieć taki i taki ślub, wesele lub nie i jeszcze chcą sami decydować kogo zaprosić to mam wrażenie, że nie dorośli do roli w jaką się pakują.

Jakieś obawy o dalekie wujostwo Wuja Franka, że się obrazi xD I co potem? Nie przyjedzie na chrzciny, których nie chcecie wyprawiać? Czy na komunię dziecka, którego de facto może nie być patrząc po dzisiejszych trendach.

Potem wchodzi argument pieniędzy, Wy zróbcie wesele to zapłacimy, a co w kopertach to przecież tylko dla Was to nawet zarobicie. To jest forma zaprzedania się dla pieniędzy, ślub na pokaz z obliczeniem zysków z kopert.

Jeśli pobieram się z kimś i nie chcę wesela, chcę taki czy inny ślub to przecież moja i partnerki decyzja. Jak nie chcę wesela to żeby skały srały go nie będzie bo mam 50% w tym temacie do gadania i z partnerką jakiś kompromis wypracować trzeba.

Najgorsze co można zrobić to w takim dniu to zmuszać się do cyrków, psuć sobie te chwile, wspomnienia i to dla spełnienia cudzych zachcianek, wizji, kompleksów.

Ludzie nie myślą o nas tak często jak nam się wydaje, a brak wesela to żadna katastrofa. Ludzie chcą zakładać rodziny, a nie potrafią wyjść z jakiejś dziecięcej podległości.

#slub #wesele
  • 2