Wpis z mikrobloga

Mirki I mirabelki, czwarty tydzień wyprawy (Nowy Jork- Seattle) za mną. Wszystko wygląda bardzo dobrze, bo nogi kręcą, kolano nie boli, a tan linesy coraz ostrzejsze. W zeszłym tygodniu po krótkim zwiedzaniu opuściłem Chicago i spokojnie pokręciłem na zachód. Przez Illinois przejechalem jadac glownie trailami. Wygodnie, ale mozna sie znudzić. Do iowa dostalem sie przejezdzajac przez Missisipi. A w Iowa? Kuuuuukurydza, która zostanie że mną na trochę. Może te traile wcale nie sątakie złe :D

Zapraszam was na kolejny odcinek mojej amerykańskiej telenoweli.

#roweremprzezusa #rower #szosa #gravel #podroze
pietia94 - Mirki I mirabelki, czwarty tydzień wyprawy (Nowy Jork- Seattle) za mną. Ws...
  • 24
  • Odpowiedz
  • 0
@milena-cugia Strava to sobie to kompletnie z dupy bierze. Jem trochę więcej niż normalnie i to wystarcza. W Casey's kawalek pizzy breakfast Bacon ma 540 kcal ( ͡º ͜ʖ͡º) Do tej pory bardzo mało gotowałem, bo miałem hostów. Teraz hostów będzie mniej, to i gotowania więcej. Ale jak jadę sam, to trochę niechce mi się kuchenki rozstawiać.
  • Odpowiedz
  • 1
@pietia94 Mój ideał to jazda wzdłuż rzek/morza/oceanu, góry/wzniesienia z drugiej strony. Czyli właściwie cała Korea (rewelacyjne trasy) i wschodni Tajwan właśnie (rewelacja za wyjątkiem odcinka na południe od Tajtung). W twojej trasie doceniam dystans. Przekątna Korei to raptem 600 km. Albo 700. Nie pamiętam. Tajwan ponad 900 km. No jest jeszcze Japonia, ale byłem w zimie, więc myknąłem na Okinawę, gdzie nie ma specjalnie tras, chociaż ludziki jeżdżą dookoła. Jakieś 500 km.
  • Odpowiedz