Wpis z mikrobloga

Spotkaliście się kiedykolwiek z tym że sprzedający oczekuje nie 10%, nie 20%, tylko konkretnie 200k wkładu własnego w mieszkanie?
Pierwszy raz się z takim czymś spotkałem, i jeszcze typ oczekuje płatności w max 2 tygodnie.
Nie bardzo rozumiem co sprzedającemu daje wysokość wkładu własnego skoro w przeciągu 2 miesięcy i tak dostanie resztę kwoty z banku.
#nieruchomosci
  • 13
@Gieremek I tu się pewnie bardzo mylisz. Sprecyzuj, czy te 200 tys. to zaliczka, czy zadatek. Obie te rzeczy mogą być wkładem własnym.
Jeśli zadatek, to jak nie dostaniesz kredytu, to sprzedający zatrzyma sobie pieniądze, bo to ty nie dotrzymasz transakcji. Jeśli zaliczka, to będzie teoretycznie musiał zwrócić.
Jak mu zapłacisz zadatek/zaliczkę to od razu może zrobić z tymi pieniędzmi co chce. Może je od razu wydać, bo ani Ty, ani prawo
@Gieremek: spotkałem się z konkretną kwotą. Sprzedający potrzebował konkretnej kwoty na konkretny cel. Dlatego sprzedawał mieszkanie. Nie mógł czekać 2 miesiące na kredyt kupującego.

Mi z tego rysował się obrazek, że tuż po przelewie on ta kasę wyda (cel na który potrzebował był dla niego bardzo ważny, sprawy rodzinne) i w razie problemów będę się bujał z odzyskaniem. Dlatego się wycofałem.

Deweloper wziął ode mnie 5 tys. zł zaliczki.
@KromkaMistrz: Jak trafi się na cwaniaka, to ciężko będzie odzyskać.

wedlug ustawy jesli nie dojdzie do podpisania nie z winy kupujacego - a takim jest brak otrzymania kredytu - to jesli umowa nie mowi inaczej - nalezy mu sie zwrot pieniedzy.


Też śliska sprawa i może się skończyć w sądzie. Np. kupujący poszedł do banku, a tam pani Joasia w kalkulatorze sprawdziła, że kredyt dostanie na milion. Ludek pewny, że dostanie
@Gieremek: widocznie nieruchomość jest na tyle atrakcyjna, że sprzedający może stawiać swoje warunki. Normalna sprawa. Czasami od razu przy oglądaniu trzeba rzucać hajs na stół ;)

A jeśli nie jest atrakcyjna to szukaj czegoś innego.