Wpis z mikrobloga

Ponad 3 lata temu zakończyłem proces "edukacji". Nigdy, przenigdy bym do szkoły już nie wrócił. Do matury podszedłem bez nauki, zdałem. Podobnie jak całe liceum. Tamten ów dzień był ostatnim, w którym widziałem osoby, które współuczęszczały ze mną na zajęcia. Nigdy więcej ich już nie widziałem. Tak na prawdę to nikt tam się z nikim nie kolegował. Każdy miał jakąś swoją grupkę poza szkołą. Ja oczywiście nie miałem. Rzadko bywałem w szkole, zresztą nie tylko w liceum, wcześniej też. Przykry obowiązek, bezpłatny itd.

Te ponad 3 lata temu zdałem sobie sprawę, że na zawsze opuszczam system edukacji. Nie lubiłem się uczyć, nie lubiłem przebywać wśród n0rmictwa, nie lubiłem tam marnować czasu. Większość osób z liceum albo udała się na jakieś tzw. gównostudia albo pracują w januszexach rodziców. Potem, każdego roku w dzień zakończenia roku szkolnego lubiłem powspominać, porozmyślać, uświadomić sobie ile niewinnych istnień przegrywów zniszczy jeszcze ten szkolny system na współ z gnębicielskim n0rmictwem. Lubiłem pojechać w ten dzień do dużego miasta i ukratkiem patrzeć na to wszystko, na tłumy szczęśliwych młodzieńców i julek. Pewien rodzaj masochizmu. Dziś niestety pogoda nie pozwoliła, spanie kilkanaście godzin także.

Te kilka lat temu uświadomiłem sobie, że wchodzę sam na arenę jaką jest samodzielne życie, że rozpoczynam tą grę, w której nie ma zwycięzców. Że wchodzę w to sam, bez rodziców, przyjaciół, dziewczyny. Przewidziałem to jednak kilka lat szybciej i wiedziałem jak zacząć, z determinacją i pod dyktando określonego planu. Szybki zarobek za granicą zaraz po maturze, szereg ryzykownych inwestycji i pomocna dłoń od dalszej rodziny w późniejszym etapie. Tak oto mam co mam i jestem kim jestem. Jednak te kilka lat temu myśli miałem okropne, że to koniec, nie tylko dzieciństwa ale też mnie samego. Po części ja faktycznie się skończyłem ackolwiek nie w dosłownym znaczeniu..

Oficjalnie wakacje, czas dla innych wspólnych wycieczek, imprez, przeżyć miłosnych. Oczywiście nie dla mnie. Dla mnie jedynie samotne wycieczki oraz oniryczny samotny wypoczynek. Całe bodajże 13 lat szkoły, nie poznałem nikogo, nie nawiązałem wartościowszej relacji, nie miałem paczki znajomych. Większość osób ze świętego tagu wie o czym w tej chwili piszę. Od zawszy byłem niczym duch, przemykający obok żyć innych, jest tak nadal i zapewne będzie do końca. Już dawno odarłem się ze złudzeń. Dzisiejszego dnia, jak i nocy zresztą, będę kręcił znów w swoim umyśle spiralą wspomnień, zawodów, złudzeń przeszłości i utraconych nadziei. I tak to leci od 3 lat. Tak to leci..
#przegryw #samotnosc
Pobierz Van-der-Ledre - Ponad 3 lata temu zakończyłem proces "edukacji". Nigdy, przenigdy bym...
źródło: a5b08d106d5119098e3b8819b241eb1d5a7759e6
  • 1