Wpis z mikrobloga

#anastazjazgrecji #afera

Przeczytałam właśnie wywiad z ojcem Anastazji, wydaje się totalnie niewzruszony tą sytuacją, tak jakby wszystkiego się spodziewał.

Pan Andrzej nie ma wątpliwości, że ciało kobiety, które znaleziono wczoraj na wyspie Kos – kilometr od miejsca zamieszkania zatrzymanego 32-latka z Bangladeszu – należy do Anastazji.


Kto inny to może być? Wszystkie okoliczności wskazują na to, że to Anastazja. Podejrzewam, że ona zginęła już tej nocy z poniedziałku na wtorek. Była dobrą dziewczyną, choć lekkomyślną. Myślała, że wszyscy są przyjaźni – przyznaje ojciec 27-latki.

Gdy jego żona w piątek leciała do Grecji, już wtedy miał złe przeczucia. – Mówiłem jej: "Jedziesz po zwłoki" – wyznaje. Chciał jednak, by obie wróciły całe i zdrowe. On sam został we Wrocławiu.

Z relacji ojca wynika, że kilka dni przed tragedią Anastazja oparzyła sobie dłoń. – To poparzenie ją dobijało, bo ona bardzo przejmowała się swoim wyglądem. Smarowała rękę maściami, ale nie było poprawy. Wpadła więc na głupi pomysł, że zapali skręta. Zagadała w markecie do chłopaków i oni obiecali, że jej to załatwią – mówi ojciec kobiety.


Dodaję zdjęcie poparzenia, przez które to wszystko się wydarzyło...
l.....e - #anastazjazgrecji #afera

Przeczytałam właśnie wywiad z ojcem Anastazji, wy...

źródło: 354433691_1696043770853527_2814826423577464536_n

Pobierz
  • 57