Wpis z mikrobloga

A wiec tak. Depresja była leczona na początku lekami, ale po nich czułem się jak chodzący robot. Zero pragnień, smutku. Po prostu wyprany. Do tego ciągły lęk przed zmianami i tkwiłem w toksycznej pracy 6 lat, bo nie umiałem zmienić nic w swoim życiu. Do tego doszedł alkohol. Pierwszego terapeutycznego tripa miałem w lipcu zeszłego roku dawka 2,5g. Pozbyłem się lęku, przemyślałem na tripie wiele spraw które poruszałem z terapeutami ale w
@Xeni323 nie rób sobie specjalnie nadziei. Podejdź do tego w ten sposób, ze będzie, co będzie. To co zobaczysz, to, ze będziesz mógł nazwać swoje uczucia i odczucia będzie rzutowało na całe doświadczenie. Będziesz sam czy z tripsetterem?
@Xeni323 set and setting jest bardzo ważny. Nawet ja o tylu tripach, mikrodawkach potrafię mieć bad tripa jeśli nie jestem w pełni przekonany i nie mam ochoty.
@Xeni323 pierwszy powinien być pod opieka kogoś zaufanego jeśli się boisz. Tez kogoś kto potrafi ciebie ogarnac. Z MDMA nie wiedziałem, ze ma ono takie możliwości terapeutyczne ale byłem z osoba której bezgranicznie prawie ufam i dlatego ten trip był dla mnie tak budujący. Mogłem powiedzieć wszystko co mi leży gdzieś bez wstydu, czucia się ocenianym, ze współczuciem które czułem. I wtedy tez podjąłem walkę z nałogiem
@xavegos emkę zarzucilem wraz z koleżanką - w grupie zaufanych znajomych, było mega... grzybki też zarzucamy w mega towarzystwie wśród osób które już brały i ogarną nas na spokojnie - będą dwie osoby trzeźwe które mają dbać o good tripa
@Xeni323 to zależy od dawki. Jak będziesz miał mała w okolicach 2,5-3,5g to polecam zamknąć się w toalecie o wpatrywać się w siebie w lustrze. Możesz się zdziwić ile dostrzeżesz szczegółów w swojej twarzy i jak zaczniesz siebie sam na nowo postrzegac ;). Większość to odradza ale jest to fajne narzędzie terapeutyczne jeśli masz do siebie samego niechęć
@Xeni323 widzisz ja z drugiej strony zawsze miałem do siebie pewna niechęć, uraz, bardzo niskie poczucie własnej wartości, a po tym spojrzałem na siebie na nowo. Nie ze względu na urodę tylko wstydziłem się spojrzeć samemu sobie w twarz bo widziałem nieudacznika i przegrywa. Po tym zacząłem się uważać za wartościowa osobę która musiała wiele przejść ale mimo wszystko ciagle wspinam się wyżej.
@xavegos znaczy wcześniej miałem tak jak ty... nie wiem co się u mnie zmieniło i kiedy ale cieszę się że samo od siebie...

miras trzymaj progres w wyciąganiu się z dołka, życie jest piękne ale trzeba przejąć stery w tej grze aby było twoje