Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mirki proszę o radę, bez złośliwości, bez moralizowania. Jestem w związku dwa lata, rok mieszkamy razem. Przez ostatnie trzy lata, zanim poznałem różową, bardzo mocno się rozwijałem zawodowo. Dwie trudne podyplomówki, jeden język z A1 do B2/C1, jeden kurs specjalistyczny, a przede wszystkim ostry zachrzan w robocie (międzynarodowe korpo) i poważny awans. Rzeczywistość wygląda tak, że obecnie ja mam 16k netto (uop), a różowa niecałe 4 (zlecenie w januszexie). Podczas ostatniej poważnej rozmowy powiedziała, że czas na stabilizację i konkretne plany. Zaręczyny, termin śluby, a po tym od razu wspólny kredyt na mieszkanie. Zdałem sobie sprawę, że nie chcę być w takiej sytuacji. Nie zrozumcie mnie źle, kocham ją, jest mi z nią dobrze, ale dzieli nas przepaść zawodowa. Nie piszę, że intelektualna, bo to naprawdę mądra dziewczyna, dużo czyta, uczy się, ale zawodowo nieogar. Gdyby jeszcze akceptowała tradycyjny podział ról, że ja zarabiam a ona ogarnia dom, to spoko, ale słyszeć o tym nie chce, bo "związek ma być partnerski". Dostałem deadline do końca miesiąca na oświadczyny, albo rozchodzimy się. Rozkminiam bardzo, bo po prostu mi na niej zależy, ale nie potrafię przeskoczyć mentalnie kwestii finansowej. Nie chcę wiązać się partnersko z kimś, kto jest na ponad 4 razy niższym poziomie zarobkowym ode mnie. Napiszcie proszę jak to wygląda z boku? Czy ja faktycznie jestem materialistą i za dużo chcę, czy po prostu dbam o swój interes? A może współczesny świat tak już wygląda. Obecnie jestem mocno na nie z tymi zaręczynami i gotowy do rozstania, chociaż jak pisałem, przykro mi bardzo, bo dziewczyna fajna.

#zwiazki #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: Nighthuntero
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 70
  • Odpowiedz
ja bym się w życiu nie odważyła na model facet zarabia a ja zajmuje się domem. nigdy przenigdy. Każda kobieta której historie slyszoaam po 10 latach jest popychadłem i zerem w oczach faceta i na koniec słyszy że ma #!$%@?ć i jej się nic nie należy.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Na początku nie chciałem się wymądrzać, bo dopiero studia kończę i zaręczyny, śluby itd to jeszcze kawałek przede mną, ale jak dotarłem do połowy to aż podskoczyłem. DEADLINE na zaręczyny? I to po dwóch latach związku, gdy ludzie często są dwa razy tyle razem i się jeszcze nie zaręczają?
Ważną informacją jakiej mi tu brakuje jest wasz wiek, może macie oboje po trzydzieści-kilka lat i rzeczywiście zegar biologiczny mocno już
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: haha #!$%@?, o czym tu myśleć tak na dobrą sprawę XD
Kim ona w ogóle jest, żeby dawać ci jakiś deadline na oświadczyny, żenada...
Jak ja bym takie coś usłyszał, to na drugi dzień ten związek już by nie istniał.
Bądź mężczyzną i zostaw te Karynę mirek. Chyba że chcesz zostać uległą #!$%@?ą i oddać swoje życie dla byle samicy.
Znajdą się lepsze, uwierz mi. She ain't special (
  • Odpowiedz
@betonowa_klata: co za brednie, kobiety przy rozwodzie dostają alimenty i pół majątku, przykład: były premier RP, albo majdan czy jak mu tam. Natomiast nigdy nie słyszałem o przypadku gdy to kobieta musiała by płacić alimenty mężowi.
  • Odpowiedz
Jestem w stanie zrozumieć tę dziewczynę- 3 lata związku, w tym rok mieszkania razem, to wystarczający czas, by przekonać się, czy chce się spędzić razem życie. Ona młodsza już nie będzie, pewnie chce mieć dzieci... Natomiast widać z daleka, że jej nie kochasz. Gdybyś kochał, to byś nie musiał się tu radzić, mimo tego, że słabo zarabia, chciałbyś, aby to ona była matką Twoich dzieci. Obyś w przyszłości nie trafił na materialistkę,
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 1
Anonim (nie OP): > Dostałem deadline do końca miesiąca na oświadczyny, albo rozchodzimy się.
Pomijając kwestie finansowe, już samo jej ultimatum powinno skłonić do refleksji. Szantaż, to kiepska metoda załatwiania spraw w związku. Co będzie po ślubie? Podobny deadline na dziecko?


· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował:
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: chyba cię #!$%@?ło, że zgadzasz się na jakieś deadlajny od kobiety z niższym statusem. Jak traktujesz kobietę na równi w takich poważnych sprawach, to jesteś przegrany. Ona wcale nie chce być równa, albo dominujesz, alboś osobnik bez szacunku do siebie. Odpuścisz, to tym bardziej bez jej szacunku do ciebie. NIE daj się wmanewrować w taki wybór, ona jest na dużo gorszej pozycji. Zrozum, że jak się oddasz temu fałszywemu wyborowi,
  • Odpowiedz
@nanotecz: Można jeszcze inaczej, ale to chyba jest poza Twoją percepcją. Można się umówić na to, jakie kto obowiązki wykonuje, którą część domowych prac kto woli wykonywać, a nie tworzyć relację właścicielską typu płacę i wymagam- ja po pracy w biurze leżę na kanapie, a Ty po pracy fizycznej masz mi służyć i nie marudzić bo zarabiasz 20 procent mniej. Chore.
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: jak dla mnie sytuacja banalnie prosta. Szczerze to nie zwracałbym raczej uwagi na niższe zarobki mojej drugiej połówki. Wiesz, jeśli się kogoś serio kocha i ktoś traktuje Cię poważnie to takie kwestie majątkowe nie są problemem, bo jest wsparcie.
Ale dla mnie inna kwestia powinna Cię zastanawiać. Po pierwsze czy to jest miłość czy zwyczajny układ majątkowy, gdzie są układy kto co robi, a uczuć brak. Jeśli ktoś kogoś kocha
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: wyobraź sobie, że laska jutro dostaje podwyżkę i teraz zarabia tyle co Ty. Oświadczysz się do końca miesiąca? Skoro przeszkadzają Ci w niej jedynie niskie zarobki to pogadaj z nią i powiedz o swoich watpliwościach, że ciężko jest planować stabilną przyszłość kiedy jedna strona zarabia praktycznie minimalną krajową (co gdybys stracił pracę/rozchorował się?). Wyznaczcie jakieś cele, daj jej czas i niech popracuje nad sobą, postara się o awans/zmieni pracę. Jeśli
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: związki z kobietami zwykle mają charakter transakcyjny, ona w ciebie zainwestowała i teraz chce zmonetyzowac, koleżanki pewnie też swoje dołożyły
  • Odpowiedz
Obyś w przyszłości nie trafił na materialistkę, która Ci wszystko obieca, tradycyjny podział obowiązków i co tam sobie zapragniesz, byleby żyć z Twoich pieniędzy.


@Echo225: na szczęście trafił na materialistkę, która stawia mu ultimatum, żeby żyć z jego pieniędzy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
dodam jeszcze od siebie że rozumiem to ultimatum. Jej myślenie prawdopodobnie jest takie "chciałabym mieć rodzinę, dzieci a jestem z anonem już 2 lata i nie zapowiada się aby chciał mi się oświadczyć i zaczynam wątpić że kiedykolwiek to zrobi. Nie chcę czekać 10 lat a potem zostać sama kiedy już nikt mnie nie zechce. Muszę mu postawić ultimatum bo jeśli teraz nie zechce to i za rok,dwa,piec też nie będzie chciał
  • Odpowiedz
@MajsterOfWihajster: Z tym ultimatum i to z takim krótkim czasem to faktycznie przesada, natomiast pewnie są już w takim wieku, zwłasza ona, że latami na deklarację czekać nie może, zwłaszcza,jak w planach jest więcej dzieci niż jedno. A to, że chce mieć dziecko w małżeństwie, a nie luźnym związku tylko dobrze o niej świadczy. No i jest już sprawdzona, facet napisał że ją kocha- nie bez powodu, a jak autor będzie
  • Odpowiedz