Wpis z mikrobloga

Jak już kręcą te reklamy różnych dziwnych medykamentów, to mogliby podejść do tego oryginalnie, a nie tak jak obecnie, że wszystkie scenki to dialog typu:

- Monika, swędzi mnie pusia.
- No co ty, nie bierzesz #!$%@? CONTROL_? Mnie też pusia swędziała, ale już po dwóch dniach mogę znowu robić to, co kocham.
- #!$%@? Control?
- Tak! Tylko #!$%@? Control zawiera tak wysokie stężenie Kutanganu Dupczonka. A do tego mlecze nazrywane z ogrodu dla lepszego działania.
- Teraz już wiem. Tylko #!$%@? Control.

Tu piękne sceny i delikatna muzyka na fortepianie.
  • 3
@PanMaglev: Bo chodzi o to, że te medykamenty defacto niewielu są potrzebne. Ich zadaniem jest STWARZANIE potrzeby a następnie jej zaspokojenie. Uważasz, że większość telewidzów ma niedobory witamin, wzdęcia podlegające terapii lekowej, migreny itd.? Oczywiście, że nie. Chodzi o to, aby jasno zaadresować POTRZEBĘ i dać magiczną pigułkę, magiczne rozwiązanie. W przypadku medykamentów i suplementów, odbiorca ma mieć poczucie, że te wzdęcia łatwiej zaleczyć niż... może zluzować z dietą? "Migreny" i