Wpis z mikrobloga

Potwierdza się, że jednym z podstawowych wymagań dla polskich okrętów podwodnych będzie zdolność do wystrzeliwania pocisków manewrujących dalekiego zasięgu. Padło nawet stwierdzenie, że chcemy operować na oceanach i nie wykluczamy okrętów z napędem atomowym (!!!). Ogółem oceaniczne rozważania można wytłumaczyć na dwa sposoby:
1) Planujemy wprowadzić do doktryny operowanie w mocno egzotycznych rejonach (Morze Arktyczne, Pacyfik), w celu pozyskania możliwości dokonywania uderzeń na cele położone w głębi Rosji.
2) W zamian za pomoc przeciw Rosji, nakazano nam pozyskać uzbrojenie, które będzie mogło wziąć udział w ewentualnej wojnie przeciw Chinom.

Nie wiem na ile to rozważania samej Agencji Uzbrojenia, a ile jest tu woli politycznej, która ma znaczenie decydujące, ale robi się ciekawie. Dwa najbardziej oczywiste wybory na Bałtyk, czyli niemieckie U212 i szwedzkie A26 przy takich wymogach mocno by straciły, a zyskałyby francuskie Scorpene, koreańskie KSS-III i do pewnego stopnia niemieckie U214. Zakup okrętów z napędem atomowym, czyli czegoś klasy brytyjskich Astute, amerykańskich Virgini, francuskich Barracud, czy amerykańsko-brytyjskich okrętów jakie zakupi Australia w ramach AUKUS to taka abstrakcja, że nie jestem w stanie tutaj prowadzić jakichkolwiek rozważań.

https://defence24.pl/sily-zbrojne/jaki-naped-dla-orek-agencja-uzbrojenia-odpowiada

#wojskopolskie #militaria #ukraina #wojsko #marynarkawojenna
  • 5
@wjtk123: Scorpene chyba nie byłyby głupie. Zwłaszcza że Francuzi oferowali je nam kiedys w pakiecie z rakietami manewrujacymi o zasiegu ponad 1000 km. W sumie nie głupio byłoby mieć mozliwość skrytego podejścia w dowolnym miejscu do wybrzeża Rosji i #!$%@? w głab kraju precyzyjną rakieta manewrującą dalekiego zasiegu.
Ale ja ekspertem nie jestem.
@WiesniakzPowolania: Tak, posiadanie tego typu możliwości przeciw Rosji byłoby wspaniałe i pozwoliłoby wyeliminować sporo strategicznych celów. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do relacji koszt-efekt: czy warto na to wydawać ciężkie miliardy, które można wydać na obronność w inny sposób.

Między U212/A26 a okrętami atomowymi chyba najlepiej odnajduje się tutaj właśnie Scorpene, który wydaje się najbardziej uniwersalny. Chociaż szczerze mówiąc do mnie przemawia zupełnie inna opcja: zakup okrętów dedykowanych na Bałtyk, z
@wjtk123: Moim zdaniem powinniśmy miec 4 okręty. Dwa na Bałtyk i dwa oceaniczne. Tak, zeby dwa zawsze były na patrolu, a dwa w porcie/ naprawach. Choć to pewnie marzenie ściętej głowy. Okręt podwodny kosztuje ale daje poteżne mozliwości. Wróg się dwa razy zastanowi jak się okaże że zadna jego baza morska czy sztab w głębi terytorium nie jest bezpieczny. Dywersyfikacja środków rażenia zawsze jest na propsie. A bezpieczeństwo nie ma ceny.