#psychologia Zanim się wyprowadziłem miałem motywacje by cokolwiek ze sobą robić. Toksyczna rodzina, tragiczna atmosfera , brak nadziei na cokolwiek i badziewne warunki do życia sprawiały że chciałem mieć cokolwiek i kimkolwiek być. Teraz gdy to mam okazuje się że mnie to już obchodzi. W krótkim czasie zdobyłem to wszystko co było dla mnie niemożliwe i teraz nie mam ochoty już nic robić. Wnerwia mnie to, bo to powinien być początek dopiero własnej drogi. To powinien być początek dopiero moich pragnień, ambicji itd - jakichkolwiek nawet zrobienia jakiegoś zawodu innego czy poznania ludzi ciekawszych niż jaraczy zielska i złodziei sklepowych. Ano nie, nie mam na nich ochoty. Spokojne życie mnie wykańcza, odbiera jakiekolwiek chęci. Mam ochotę zostać bezdomnym i znowu mieć motywator co w domu by ruszyć dupę i zasuwać przed siebie. Nie mniej jednak jestem rozwalony tym że to czego tak bardzo pragnąłem tak bardzo nie dało mi szczęścia, a potem jestem zły na siebie bo to co robię jest conajmniej debile. Tęsknie za badziewiem z domu i bez niego nawet palcem nie kiwnę? Co jest nie tak ze mną.
@jan-kopec Może jest trochę tak, że swoją wartość i tożsamość budowałeś na tym, żeby wyrwać się z beznadziejnej w Twoich oczach sytuacji życiowej. Może to nie samo spokojne życie Cię wykańcza, a Twój umysł, który Ci mówi, że masz chcieć więcej i więcej i więcej. Tylko żądania umysłu nigdy się nie kończą i teraz jak już osiągnąłeś swój cel to widzisz, że nie musisz udowadniać sobie dalszej wartości. I jesteś skonfliktowany, Ty
@Urtah: Pewnie masz rację. Tylko jest jedna sprawa... mam problem polubić mieszkanie w klicie w bloku 26 m2 i robotę jako cieć w ochronie (nawet jeżeli ta praca dobrze na mnie wpływa) - mam wrażenie że mógłbym osiągnąć coś więcej niż ten szajs, bo na samym początku życia (zanim starzy się pochalali o majątek i ważność w związku) to miałem z nimi ładny dom i dużo rzeczy i było ogólnie bardzo
@jan-kopec Nie musisz lubić swojej klitki, co więcej masz pełne prawo uważać, że stać Cię na więcej w życiu, w tym też nie ma zasadniczo nic złego. Ale czym innym jest dążenie do czegoś dla dążenia, a czym innym jest dążenie do czegoś, bo wydaje się nam to źródłem szczęścia. Przywiązujemy się do idei, że osiągnięcie czegoś da nam ukojenie, a sam widzisz, że tak nie jest. I później rodzi się konflikt
@jan-kopec i żebyś mnie źle nie odebrał. Nie porównuje Twojej historii ze swoją pisząc "takich jak my". Chodziło mi ogólnie o ludzi, którzy cierpią i nie mogą odnaleźć szczęścia w życiu
poznania ludzi ciekawszych niż jaraczy zielska i złodziei sklepowych
Po takim zdaniu to na kogo masz mi wyglądać jak tylko takich poznałeś? ¯_(ツ)_/¯ Nie znam Cię to interpretuję to co napisałeś. Nie wiem po co ta agresja.
@Sitwa: bo takich masz wszędzie? Idziesz pograć w nogę na boisku albo masz znajomych ze szkoły i nagle po czasie się okazuje że lubią odwalić cyrk i chodzą zćpani mimo iż 3 miesiące wcześniej szlug to był maksimum. Poza tym.... co ci będę tłumaczył skoro pewnie szukasz tylko takich słówek i życie znasz tylko ze swojej bańki pięknej i pachnącej. Złodziejem i ćpunem okaże się osoba z dobrego domu jak i
@jan-kopec Moja pachnąca bańka to ojciec alkoholik, nadopiekuńcza matka i dorastanie na popegeerowskiej wiosce. Do wszystkiego doszedłem swoją ciężką pracą i wiem jak się wychodzi z takiego bagna. Myślę, że mógłbym Ci sporo doradzić ale z Twoim nastawieniem do ludzi z którymi rozmawiasz widzę, że będzie bardzo ciężko. Jak chcesz poznać normalnych ludzi jak reagujesz na normalną dyskusję jak rosomak?
@Sitwa: Ale ja nie mam zamiaru z tobą rozmawiać. Nie mam po co. Nie po to żeby słuchać mądrzenia kolejnego. Nie szukam ludzi, nie chcę ich, nie chcę poznawać bo mnie niemiłosiernie męczą - zarówno ćpun jak i nie ćpun. Szukam jakiegoś powodu do życia poza ludźmi. Oni nie wchodzą w grę, a atakowanie ich to jedyne ukojenie i choćbyś nieważne co napisał do mnie personalnie i tak cię zaatakuje. Im
@jan-kopec Nie, dzięki jesteś jakiś #!$%@? ( ͡º͜ʖ͡º) Bądź sobie niezrozumiałym królewiczem dążącym do samozagłady albo inną tragiczną postacią mam to w dupie. Jesteś kwintesencją tego czego nienawidzisz w ludziach + arogancja, powodzenia w przyszłości. A #!$%@?ć to możesz jedynie gałę randomie ( ͡º͜ʖ͡º)
@Sitwa: no to się #!$%@? i więcej nie odzywaj do mnie mądrusiu. Wyszło jaki z ciebie jest mędrzec zasrany którego nie całując w dupę robisz największą obrażę majestatu. Jesteś tak samo #!$%@? jak ja i to mnie właśnie cieszy.
@jan-kopec: No i tu się mylisz ( ͡°͜ʖ͡°) Co zrobiłem ja: przeczytałem twój wysryw, próbowałem znaleźć diagnozę i pochylić się nad twoim problemem, kulturalnie porozmawiać i wyjaśnić skąd wynikło moja rozumowanie. Bezinteresownie. Z czystej chęci pomocy. Co zrobiłeś ty: obraziłeś mnie, obraziłeś mnie, obraziłeś mnie i się zesrałeś
Nie można pomóc komuś jak ktoś tego nie chce tylko chce poklepania po główce i utwierdzić się
@Sitwa: bo Ty nie chcesz dobrze tylko udajesz że chcesz by siebie dowartościować. Po co tu jeszcze jesteś? Po co marnujesz czas na gadanie ze śmieciem? Paszedł. Na pewno masz lepsze zajęcia i lepszych rozmówców cn?
@jan-kopec: jestem tu bo mogę, nawrzucałeś mi bez powodu i ciągle odpowiadasz. Dowartościowanie się na jakimś randomie z internetu nie ma sensu, nie wkręcaj sobie, że nie odtrąciłeś wyciągniętej ręki. Właśnie przez takie zachowanie jesteś tam gdzie jesteś
@jan-kopec: tarzaj się w swoim #!$%@?. Jesteś taki alternatywny i niezrozumiany. I sam sobie poradzisz i odpychasz wszystkich bo nikogo nie potrzebujesz. Z sarkazmu 2+
Dzisiaj mija 20 rocznica przystąpienia Polski do UE. Unia realnie zmieniła moje życie. Nie wyobrażam sobie Polski poza UE. Zaplusuj, jesli się za mną zgadzasz.
Może jest trochę tak, że swoją wartość i tożsamość budowałeś na tym, żeby wyrwać się z beznadziejnej w Twoich oczach sytuacji życiowej. Może to nie samo spokojne życie Cię wykańcza, a Twój umysł, który Ci mówi, że masz chcieć więcej i więcej i więcej. Tylko żądania umysłu nigdy się nie kończą i teraz jak już osiągnąłeś swój cel to widzisz, że nie musisz udowadniać sobie dalszej wartości. I jesteś skonfliktowany, Ty
Po takim zdaniu to na kogo masz mi wyglądać jak tylko takich poznałeś? ¯_(ツ)_/¯
Nie znam Cię to interpretuję to co napisałeś. Nie wiem po co ta agresja.
Co zrobiłem ja: przeczytałem twój wysryw, próbowałem znaleźć diagnozę i pochylić się nad twoim problemem, kulturalnie porozmawiać i wyjaśnić skąd wynikło moja rozumowanie. Bezinteresownie. Z czystej chęci pomocy.
Co zrobiłeś ty: obraziłeś mnie, obraziłeś mnie, obraziłeś mnie i się zesrałeś
Nie można pomóc komuś jak ktoś tego nie chce tylko chce poklepania po główce i utwierdzić się