#xcom wróciłem do tej pięknej gry i... szlag mnie trafia. Grałem w xcom EW, wastelandy, Fallouty, ale tylko w xcomie 2 scenariusz - strzelam do odkrytego wroga 5 pól od żołnierza 92% szansy trafienia - przykro mi słaby z Ciebie strzelec, przeciwnik strzela do mojego żołnierza za pełną osłoną na granicy oddania strzału, trafia i jeszcze wchodzi kryt, ŻYCIE - zdarza się aż za często, czuję się oszukiwany przez tą grę jak przez żadną inną z procentową szansą trafienia, jakby te cyferki nie grały żadnej roli tylko jakiś mechanizm losujący który włącza się i wyłącza w dowolnej chwilI, a spróbuj wysłać bardziej żołnierza przed szereg to Ci go dojadą chociażby z taktycznego punktu widzenia to nie miało znaczenia, byleby Ci wyeliminować żołnierza... Czwarte podejście do przejścia tego cholerstwa.
@fotelbujany: w życiu są nawet sytuacje, że człowiek próbując siebie zastrzelić, nie trafia jak należy, chociaż była szansa na trafienie 99% - i tak traktuje te 8% na spudłowanie, że przeciwnik nieoczekiwanie się zachwiał i kula tylko drasnęła. Chociaż jak non stop to się dzieje to można się wnerwić.
Wpis z mikrobloga
Skopiuj link
Skopiuj link