Wpis z mikrobloga

Zachwycony światem „Kucy z Bronksu” jaki stworzył Dem, postanowiłem dokonać gruntownej analizy postaci, co ze sobą reprezentują i jaki jest ich cel.

Zacznijmy od Flubbershy. Jest to przedstawicielka starego konserwatywnego pokolenia, niezbyt chętnego do zmian i który woli pozostawić wszystko takie jakie jest. Jako jedyna bezpośrednio odnosi się do Boga co miało miejsce w czwartym odcinku trzeciego sezonu, wyraźnie zaznaczając, że uważa go za najważniejszą siłę sprawczą, przy której żadna władza nie może się równać. Widać to również w dziesiątym odcinku pierwszego sezonu gdy wspomniała o pogrzebie Bumfight Spargle, mimo, że „nie grzebie się zbrodniarzy”. Gdyby ją porównać do jakiejś postaci literackiej to najbliżej niej byłaby Antygona. Popiera stare sprawdzone metody zbrodniczego reżimu w postaci egzekucji i lubi patrzeć jak skazani powoli umierają. Ostatecznym dowodem jej konserwatywnego i radykalnie religijnego podejścia jest jej powiedzenia „A ja lubie wolmo”. Zmiany są dopuszczalne, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Nie zastanawia się zbytnio nad istotą i sensem życia, wolno łapie nowe trendy i 15 minut dziennie afirmuje życie, co jest jak wiemy średnio długo.

Jej przeciwieństwem jest Random Bash „która lubi szypko” wyraźnie bardziej liberalna przedstawicielka modernizmu. Jest reprezentacją młodego, nowego pokolenia które przychodzi po starym i dąży do szybkich zmian. Nie jest jednak rewolucjonistką i ma nadzieję na przemianę w starszym pokoleniu jaki reprezentuje Flubbershy. Scalenie dwóch bohaterek reprezentuje pragnienie dogadania się różnych pokoleń poprzez znalezienie tak zwanego „Umiarkowanego Tempa”. Kiedy jednak dochodzi do ich zerwania Flubbershy pokazuje, że jednak nawet umiarkowane zmiany są zbyt szybkie i pozostaje w swoim konserwatyzmie i całymi dniami leży w łóżku przez co życie jej cały czas umyka. Random Bash pokazuje się jednak jako bohaterka bardzo pozytywna bo w pierwszym odcinku siódmego sezonu cały czas próbuje odzyskać przychylność starszego pokolenia zachęcając ją do ruchu dając jej symbolicznego „enerbolca”.

Kolejną postacią jest Bapplejams, postać z którą powinniśmy się najbardziej utożsamiać bo jest ona przykładem skrajnego konformizmu jaki #!$%@? wielu spośród nas. Bardzo rzadko wybiega przed szereg i najczęściej zadowala się zyskaniem przychylności władzy. W pierwszym odcinku drugiego sezonu gdy zbierane są dary dla Królowej, ona ma dla niej jabłko i jest tak żądna pochwał, że odrzuca Dziunie, która proponuje wspólne podarowanie jabłka. Ostatecznie w kolejnym odcinku wybija się ponad wszystkimi by osobiście wręczyć Królowej jabłko. Gdy Królowa odchodzi to Bapplejams postanawia na krótko przejąć inicjatywę i proponuje stworzenie demokracji, jednak gdy tylko pojawia się Aldona, natychmiast rezygnuje ze swojego pomysłu. Otwarcie zmienia stronę i wspiera nowy reżim „stając się cool jak reszta” i nie waha się nawet wydać swojej przyjaciółki Bimkie Guy. Co zabawne przy kolejnym liderze ona swoją posłuszną postawą pozostała blisko władzy a nawet została Zarządcą Niewolników i to u osoby, którą zdradziła. Jej postawa zdradza przykłady nihilizmu tekstami, że „życie ludzkie ma niską wartość” co oznacza, że jest gotowa iść po trupach do celu, jeśli to zakończy się dla niej szczęśliwie. Gdy straszna prawda o kucach przerabianych na mięso wychodzi na jaw, poniekąd jest zmuszona do wsparcia rewolty, co oznacza, że nie jest bezduszna, ale nie chce zbytnio się w to angażować, co przejawia się tym, że chce dać na kontrabandę mniej niż piątaka. Jest wzorowym przykładem oportunisty, cwanego członka Partii Zewnętrznej z „1984” Orwella.

Czwartym kucem jest moim zdaniem najtragiczniejsza postać jaką jest Stablight Glimglum, osoba reprezentująca postawę pozytywistyczną, ale w świecie ciągłych rewolt i buntów. Wierzy, że może pełnić ważną rolę co mówi wprost przy wizycie w Poradni u Królowej i choć jest zirytowana faktem, że nic jej się nie udaje, to przekonują ją słowa byłej królowej, że „może kiedyś” coś się zmieni. Ciężko pracuje by w ciężkich warunkach strefy K trzymać się pozytywistycznej postawy. W drugim odcinku piątego sezonu jest zrozpaczona faktem, że jej praca w rozbudowę państwa i narodu, co przejawia się kupieniem przez ją obligacji, ostatecznie idzie na marne i jedyne co ona chce to odrobinę stabilności by ona i jej naród mogły się rozwijać. Szczyt postawy pozytywistycznej widać w siódmym odcinku piątego sezony gdy pojawia się w roli sprzątaczki, osoby, która potrafi zarówno przywrócić stare, jak i nadać temu zupełnie nowe znaczenie czyszcząc coś na połysk, co jest jednocześnie powszechnie uważane za niewdzięczne zajęcie. Mimo faktu, że na tę chwilę nie ma pracy dla kucy jej pokroju, to pewnego dnia pojawi się z przysłowiową miotłą w ręce i ciężką pracą pchnie swój kraj do przodu. W czwartym odcinku szóstego sezonu wprost mówi, że może być kimkolwiek, byleby nie popaść w zapomnienie, zdesperowana by doprowadzić swoją misję do końca. Wokulski przy niej to zwykły leszcz.

Kolejną postacią jest Bimkie Guy, kuc z którym powinniśmy się najmniej utożsamiać bo reprezentuje ona brutalność, dzikość, brak litości, chciwość i brak poszanowania jakichkolwiek wartości. Widać to już w pierwszym odcinku, gdy bez zapowiedzi pojawia się w domu przyjaciółki, aby zrobić imprezę niespodziankę a potem powtarza to jeszcze kilka razy. Podobnie zachowała się w ósmym odcinku, gdy wystawiła Dziunie, omijając w ten sposób rutynową konieczność stania w kolejce po mięso. Fascynuje się przemocą, zawsze chętnie chodziła na egzekucje i gdy przybywa Królowa Aldona to Bimkie Guy jako pierwsza proponuje by to ona przejęła władzę, mając najpewniej nadzieję na kontynuacje krwawego reżimu. Gdy nowa władza okazuje się być pokojowa i dochodzi to tego, że odebrana jest jej broń, ona jako jedyna się otwarcie buntuje, podburza do zamieszek, wykorzystuje nieszczęście przyjaciółki do zarobku i to wszystko po to by odzyskać broń, która daje jej władzę i poczucie wyższości. Ostatecznie dochodzi do tego, że przeprowadza ostateczny bunt zabijając zarówno Nową jak i Starą Królową. Za jej rządów widzimy radykalne pogorszenie się sytuacji ludzi, którzy otwarcie są już niewolnikami a ich życie jest w jej systemie rządów nic nie warte. Zakazała szubienicy bo na ten moment jest usatysfakcjonowana faktem, że jest ona największym władcą życia i śmierci w tej krainie. Na każdą chociaż najmniejszą możliwość utraty władzy reaguje z paniką grożąc ukaraniem za zdradę stanu co widać w czwartym odcinku szóstego sezonu. Nie wacha się nawet przed tym by sprowadzić część własnej rasy/narodu do roli niewolników. Bezmyślna brutalność pokazuje najgorsze cechy człowieczeństwa i kucostwa, podobnie jak to pokazuje postać Kurtza z „Jądra Ciemności” Josepha Conrada, Edka z „Tango” Sławomira Mrożka czy też Jack’a z „Władcy Much” Williama Goldinga.

Przechodzimy teraz do Dziuni, która reprezentuje arystokrację, grupę która historycznie znacząco straciła na znaczeniu przez zmiany społeczne w XVIII i XIX wieku. Mimo tego, że Dziunia nie jest ważna to bez przerwy traktuje wszystkich z góry. Już w czwartym odcinku widać jak traktuje Bimkie Guy jako gorszy gatunek, potem zaś w słynnej scenie w kolejce po mięso daje się oszukać bo zamyślona rozpływa się nad spotkaniami towarzyskimi, balami i innymi imprezami. Przejściowy moment następuje w piątym odcinku drugiego sezonu, gdy postanawia zabrać się do pracy i przestać żyć w marzeniach, jednak już w następnym odcinku progres zostaje zatrzymany gdy Dziunia widzi okazję na objęcie tronu. Bardzo szybko, bo już w kolejnym odcinku, poprzez dosyć niejednoznaczne sygnały, możemy zauważyć, że jest „pijana władzą”. Ostatecznie zostaje obalona w gwałtownej rewolucji. Dziunia przypomina w tym wszystkim królów francuskich z dynastii Burbonów. Utraciła swój status już znacznie wcześniej gdy jej matka była na szczycie tablicy najładniejszych kucy niczym Ludwik XVI a ona jest jak Ludwik Filip I, który tak samo jak swój dalszy poprzednik w końcu upadł co zakończyło erę arystokracji już definitywnie. Mimo to Dziunia pozostaje wyniosła i dalej tytułuję się „Kurową” najpierw w niebie a potem uznając się za swoją największą fankę. W ostatnim odcinku wyśmiewała się z domu Flubbershy, mimo, że sama klepie biedę, kpiła też z lekarza i tego, że ciężko pracował co jest dla niej wyraźnie mało zachęcające. Dziunia jest arystokratką z różnych okresów dziejów. Zarówno taka starego formatu, jak i z bardziej nowszych przykładów jak Królowa Popu czy influencerka. Nie pomaga by wesprzeć innych ludzi, ale robi to dla przysłowiowego fejmu. W ostatnich odcinkach podporządkowała się Ropuchowi, więc przejdźmy może teraz do niego.

Jest to bardzo enigmatyczna postać, pojawia się w wielu miejscach, „chodzi gdzie chce” i ma praktycznie nieograniczoną władzę, pewnie do tego stopnia, że jego sklepy są jakimś cudem otwarte także w niedziele. Może on symbolizować jakąś szarą eminencje, eunucha na dworze cesarskim, ale jak dla mnie reprezentuje on pieniądz, albo też ludzi, którzy tym pieniądzem obracają. Dla takich ludzi nie ma czegoś takiego jak narodowość, stan społeczny, dobro czy zło. Liczy się materializm i to by w cyferkach wszystko mu się zgadzało. Ropuch lub bogacze, zależy jak to zjawisko nazwiemy, mają możliwość kształtowania rzeczywistości, ale nie robią tego z troską o innych. Wspomniana już wcześniej arystokracja została wyparta przede wszystkim przez burżuazje, dorobkiewiczów, którzy zarobili ogromne sumy dzięki sprytowi, szczęściu i ciężkiej pracy. Arystokracja mimo początkowej niechęci w końcu musiała uznać, że zostali wyparci, ale dalej chcieli wpływać na nową grupę co widać na przykład w 12 odcinku gdy Dziunia stara się poprawić wygląd Ropucha. Oglądając te scenę można to sobie skojarzyć z „Lalką” Bolesława Prusa i scenami, gdy Izabela Łęcka wpływa na Wokulskiego, który mimo posiadania bogactwa, pragnie jak najbardziej przypominać arystokratę. Co ciekawe to działa bo Flubbershy i Random Bash są pozytywnie nastawione do Ropucha, chwaląc go za wygląd. Potem w ósmym odcinku drugiego sezonu widać, że arystokracja w postaci Dziuni, jest już tak zależna od finansjery w postaci Ropucha, że nie może podjąć samodzielnie najprostszej decyzji. Ostatecznie jak zwykle to bywa to pieniądz rządzi światem i kto nim obraca i to od Ropucha będzie wszystko zależeć.

Na koniec szybko wspomnę o pozostałych postaciach. Bumfight Sparkle przede wszystkim reprezentuje porażkę humanizmu w obliczu tyranii, przeciwniczkę bezmyślnej brutalności Bimkie Guy i zbrodniczego reżimu. Dobre chęci i pragnienie zmian są bez szans w starciu z brutalnym reżimem, który bez przeszkód zniszczy umiarkowany sprzeciw pozostawiając jedynie rewolucjonistów, brutalnych oportunistów, szarych konformistów i zniechęcone do wszystkiego masy. Królowe reprezentują arystokrację drugiego rzutu, które zostały zaproszone do innych krajów i rządzą nimi bez znajomości kultury, języka czy zwyczajów. Mogą reprezentować królów elekcyjnych pokroju Henryka Walezego czy Augusta III Sasa, którzy nie wiedzieli jak panować w obcym dla siebie środowisku i woleli dystansować się od rządzenia, lub pogrążeni byli w hedonizmie.

Podsumowując, Dem stworzył genialną satyrę polityczną, która wyśmiewa i przedstawia w krzywym zwierciadle najważniejsze postawy, idee i filozofie, którymi kieruje się człowiek. Dzieło to stawia go to na równi z osobami takimi jak Witold Gombrowicz, Terry Prachett, czy też z członkami grupy Monty Pythona, którzy do mistrzostwa opanowali sztukę satyry. Albo to, albo chłop za dużo chleje mieszając wszystko z energolcami, wymyśla jakieś pierdoły po pijaku a ja zmarnowałem godzinę życia na pisanie tego gówna.

#kucezbronksu #analiza #heheszki #jezykpolski #matura #pasta #polityka #lalka #lektura #dem #demland #pozytywizm #romantyzm #filozofia
Kagernak - Zachwycony światem „Kucy z Bronksu” jaki stworzył Dem, postanowiłem dokona...

źródło: niech-zyje-zbrodniczy-rezim-policja-kuce-z-bronksu

Pobierz
  • 1