Wpis z mikrobloga

Czy to normalne, że denerwuje mnie sytuacja w której moja dziewczyna nie oddaje mi całości pieniędzy?

Przybliżę sprawę na podstawie jednego przykładu. Kupowała jakieś ciuchy ze sklepu internetowego zlokalizowanego w Chinach. Robiła to po raz pierwszy i bała się dokonać płatności (ogólnie często się boi podawać np. numer karty przy płatności, jakby miała jakieś miliony na koncie :P) więc poprosiła mnie o pomoc. Zakup ogarnięty i opłacony za mój hajs, wyszło 313 złotych. Po jakimś czasie dostaje od niej przelew zwrotny na 300 zeta. Czy to ze mną jest coś nie tak, że mnie takie coś #!$%@?? Czy serio napisanie podczas przelewu 313 zamiast 300 to taki duży wysiłek? Nie dość, że jej pomagam podczas samego zakupu, to jeszcze się do niego nieświadomie dokładam. Od razu dodam, że nie chodzi o te 13 złotych, bo za nie ani ja, ani ona sobie życia nie ułoży. Rozumiałbym, gdyby nie miała, ale zarabiamy bardzo podobnie i wiem, że ma. Osobiście w takich sytuacjach (jeśli jestem komuś coś winny) oddaję co do grosza. Ewentualne zaokrąglanie mogę zastosować jedynie z korzyścią dla osoby, której pieniądze oddaję.

Co myślicie?

#zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 15
@Taszi: Powiedz jej to, po prostu. Może po prostu ma taki nonszalancki charakter i sama też od Ciebie nie oczekiwała by co do grosza. No ale po prostu z nią o tym pogadaj, zwróć uwagę. No bo co się może stać, boisz się że się wkurzy i zrobi awanturę? No to zrobi, ty i tak będziesz wiedział na czym stoisz i czy jest osobą dojrzałą czy nie :P.
@Taszi:
Nigdy nie przyśle 326, tylko 300, prawda? Ta sama różnica
mnie też takie rzeczy #!$%@?ły, ale nauczyłem się odpuszczać.
13 złotych nie majątek, przy następnej okazji sobie odbierzesz

To będzie kiedyś twoja żona, to będzie garściami czerpała z twojej sakiewki, przyzwyczajaj się
  • 0
@fantazm: problem w tym, że już wyzywa mnie od "złotów" bo np. proszę ją żeby zwróciła pieniądze kiedy z konta założonego na wspólne wydatki (na które miesięcznie wrzucamy tyle samo) płaci za zrobienie sobie pazurów :( Ogólnie temat pieniędzy stał się wrażliwy i trochę boje się cokolwiek mówić bo wiem że mnie #!$%@?.
  • 0
@Orowerbogatszy: nie no, nie wymyśliła. Ma jakąś awersję do tego podawania karty gdziekolwiek ;) Może spróbujemy z alternatywnymi formami płatności :) Ale racja, zacznę o tym mówić jeśli się sytuacja powtórzy. Dzięki!
@Taszi: No to co, reszta życia pod pantoflem? :P Pomyśl tylko. Wasze wspólne pieniądze to wasza wspólna sprawa. W sytuacji gdy ona wspólne pieniądze, bez konsultacji i nawet rozważania uzupełnienia, wydaje na swoje przyjemności... No nie wróży to dobrze. To nie jest bycie żydem, to jest przestrzeganie zasad którymi kierują się ludzie mający choć trochę honoru i poczuwają się do odpowiedzialności wobec innych. A partner to przecież z założenia osoba, względem
  • 1
@fantazm: próbowałem już tej metody, niestety pojawia się nowy problem. Jak zabraknie pieniędzy na wspólnym koncie to trzeba płacić ze swojego, a jakieś plus minus 90% zakupów w związku robię ja. Co za tym idzie znacznie częściej za nie płacę swoimi, a jeśli później np. chcę mniej wpłacić na wspólne konto na przyszły miesiąc to znowu jestem "złotówą".

W sumie im więcej o tym piszę tym widzę jak to jest #!$%@?
@Taszi: niech założy konto na Revolucie i podaje za każdym razem kartę jednorazową. Nie powinna mieć z tym problemu, bo po zapłaceniu karta jest od razu niszczona - więc nikt jej nie obciąży później, jeżeli się tego obawia. Revoluta można za darmo doładowywać podpiętą kartą, więc wystarczy doładować chwilę przed zrobieniem zakupu i na kwotę wystarczającą w danym momencie.

Generalnie karta (ta z Revoluta też) jest bezpieczniejsza niż "alternatywne formy płatności"
@Taszi: jesteś beta bankomatem
Jeżeli boisz się poruszyć temat bo będzie #!$%@?, to konserwujesz ten układ
Nie widzę tu szczęśliwego zakończenia:

albo się rozstajecie teraz i ona żyje w poczuciu że była ze skąpcem

albo idziecie dalej, ślub czy co tam planujecie i coraz bardziej pogrążasz się w tym że ty jesteś providerem a ona konsumentem, a przy rozwodzie musisz jej wyrównać standard życia alimentami

albo przeprowadzacie rozmowę i ona przyznaje
@Taszi kłania się komunikacja w związku. Może być tak ze ona pamietała ze ok. 300 zł i tyle przelała. Ty się teraz zastanawiasz czy to jakiś spisek z jej strony ze zapomniała dopisać tych 13 zł. Owa sytuacje wystarczy rozwiązać zwykła rozmowa ze zaokrągliła liczbę i zapytać czemu oraz zaproponować by na przyszłość po zrobieniu za nią przelewu wysłać jej wiadomości na komunikatorze jakimś ile zapłaciłeś przez co będzie wiedziała na przyszłość