Wpis z mikrobloga

Czyli idąc twoim tokiem rozumowania jak będę wychodził z synagogi to będę Żydem?


@Kaczypawlak: Jak wychowasz się w rodzinie żydowskiej i będziesz wychodził z synagogi to owszem, uznam cię za praktykującego żyda, chyba nic dziwnego. Masz może zdjęcie Hitlera wychodzącego z synagogi?

Kardynał Wyszyński zdaje się był przez komunistów internowany, nie spotkało to, (ani żadne inne szykany) żadnego z niemieckich i austriackich duchownych, z wyjątkiem tych, którzy spiskowali przeciwko Hitlerowi
  • Odpowiedz
Jak wychowasz się w rodzinie żydowskiej i będziesz wychodził z synagogi to owszem


@marcin-: Jednak jak się zaprę religii lub będę ją olewał to dalej będę Żydem?

Masz może zdjęcie Hitlera wychodzącego z
  • Odpowiedz
@Cieplozimno:

tylko z jego antyreligijności, z tego, że rzekomo wyrugował religię ze swojego życia (i chce ją wyrugować z życia innych), ale bez przerwy o niej gada.


Przedrostek "anty-" zakłada przecież postawę zwalczającą, czyż
  • Odpowiedz
@marcin-: Zdjęcie Hitlera wychodzącego z kościoła ma być dowodem na brak prześladowań religijnych? Tak samo jego uścisk dłoni z duchownym? Serio ktoś się na to łapie?

Poniżej prezentuję unikalne zdjęcie uścisku dłoni Kennedy'ego i Chruszczowa. Niepodważalny dowód na to, że historycy się mylili, a Związek Radziecki i USA były najlepszymi przyjaciółmi, zawsze gotowymi do pomocy w razie niebezpieczeństw.
A.....i - @marcin-: Zdjęcie Hitlera wychodzącego z kościoła ma być dowodem na brak pr...

źródło: comment_aNjhR2NhA8Ywz4h52QT8d1qqu17U5e7f.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@Aleksander_Newski: Dowodem na brak prześladowań religijnych ma być brak dowodów na prześladowania religijne, czyli brak chocby jednego udokumentowanego przypadku niemieckiego bądź austriackiego katolika, który doświadczyłby jakichkolwiek nieprzyjemności ze względu na fakt że jest katolikiem.
  • Odpowiedz
@marcin-: Instytucje religijne były tam jak najbardziej prześladowane. Z powodu narodowego charakteru panującego w 3 Rzeszy socjalizmu nie odbywało się to tak wprost i okrutnie jak choćby w ZSRR. Ale cel był bardzo podobny.
  • Odpowiedz
@marcin-, @Aleksander_Newski: Przepraszam że włączę się tylko w koniec rozmowy. Hitler praktycznie nigdy nie traktował Kościoła w jakiś szczególny sposób. Początkowo dbał o pozory, a religii nie otwarcie zwalczał, a mówiąc inaczej, religijności był wrogi, ale na wiele nie mógł sobie pozwolić, mając inne rzeczy do zrobienia. Kościół traktował instrumentalnie, najwyraźniej to widać przy okazji podpisania konkordatu. Jedynym celem było przepchnięcie tam paragrafu, że duchowni nie będą aktywnie
  • Odpowiedz
@Aleksander_Newski: A konkretnie jakie to były prześladowania? Kogoś zabito, wsadzono do więzienia za to, że jest katolikiem? Skonfiskowano jakiś kościelny majątek? Nie było lekcji religii w szkołach, lekcje nie zaczynały się od modlitwy? Nie było kapelanów wojskowych, mszy polowych. Na czym polegały prześladowania

przepchnięcie tam paragrafu, że duchowni nie będą aktywnie działali w polityce


@staa:
  • Odpowiedz
@marcin-: od zepchnięcia kościołów i związków wyznaniowych do roli stowarzyszeń, poprzez konfiskatę majątków, na mordowaniu ludzi skończywszy. Kwestia jeszcze umieszczenia tego w czasie (co po objęciu władzy, co zaraz przed wojną, a co w jej trakcie). Tak czy inaczej nie wyjdzie Ci sztuczka, że był to tylko konsekwentny rozdział państwa od religii i świeckie państwo. Było to działania wbrew woli obywateli
  • Odpowiedz
@staa: Przykład jakiegoś Niemca albo Austriaka, który został zamordowany za bycie katolikiem? Daruj sobie szukanie w googlach bo już niejeden przed tobą daremnie próbował

zepchnięcia kościołów i związków wyznaniowych do roli stowarzyszeń


Jakiś akt prawny, który to stanowił? Jakieś negatywne konsekwencje takiego stanu rzeczy?

Kościołowi w III Rzeszy nie działa się żadna krzywda poza utratą wpływów politycznych i to też nie do końca
  • Odpowiedz
Bynajmniej. Nie bardziej niż Kościół czy katolik wypowiadający się o ateizmie.


@Engma: Jednak ateizm to nie jest żadna instytucja, a Kościół tak. Przecież jako obywatel Polski nie masz prawa wypowiadać się na temat tego kto powinien rządzić lub jaką politykę powinno prowadzić inne państwo, możesz co najwyżej sugerować lub się z czymś nie zgadzać. W przypadku Kościoła możesz mówić co Ci się nie podoba, co można by zmienić, jednak wierzący
  • Odpowiedz
@Kaczypawlak:

Przecież jako obywatel Polski nie masz prawa wypowiadać się na temat tego kto powinien rządzić lub jaką politykę powinno prowadzić inne państwo, możesz co najwyżej sugerować lub się z czymś nie zgadzać.


"Sugerować", "nie zgadzać się" to przecież właśnie się wypowiadać :) Masz prawo zabierać głos na dowolny temat, a to, czy posiadasz jakąkolwiek wiedzę i podstawy do wyrażania opinii np. na temat energetyki jądrowej i czy nie ośmieszysz się taką wypowiedzią, to zupełnie inna
  • Odpowiedz
Ateista nie ma podstaw do wpływania od wewnątrz na kształt Kościoła (np. wymuszania zmian w doktrynie), ale ma prawo krytykować działalność tej instytucji, zwłaszcza wtedy, gdy dotyczy ona całego społeczeństwa.


@Engma: Tu się zgadzam.

Zwróć uwagę, że Kościół niejednokrotnie sam usiłuje ingerować w życie niewierzących, nie mówiąc już o jego finansowaniu z publicznych
  • Odpowiedz
@Kaczypawlak:

Jednak katolicy to również część społeczeństwa i ma własne postulaty, rzekomo 90% Polaków to wierzący^^ A prawo jest pochodną tego co kto zdoła ustalić i uchwalić przy zgodzie reszty społeczeństwa.


Ok, tylko że demokracja nie polega na dyktaturze większości i jednym z jej podstawowych założeń jest ochrona mniejszości przez większość. Tymczasem w wielu kwestiach obyczajowych (jak wspomniana eutanazja) mamy do czynienia właśnie z narzucaniem religijnego światopoglądu mniejszości. Bo - gdyby odrzucić wszelkie argumenty motywowane religią - jaki jest racjonalny powód, żeby odmówić cierpiącemu człowiekowi prawa do godnej śmierci? Dlaczego np. osoba, która nie wierzy w Boga, ma spędzać ileś lat w mękach w imię cudzego przekonania, że tylko Bóg ma prawo odbierać
  • Odpowiedz