Wpis z mikrobloga

@fir3fly: (#) Upraszczając tak bardzo rzeczywistość ciężko uwzględnić dużo zmiennych. Nie traktuję tego jako gloryfikację Keynesizmu, raczej jako ciekawostkę, na podstawie której nie powinno się oceniać konkretnych szkół. Trystero miał chyba tę świadomość pisząc 2 ostatnie akapity.
Polecam przeczytać wszystkim wypokowym ekonomistom, ponieważ:

Ogólną konsekwencją tego typu rozważań jest uświadomienie sobie, że wiele najbardziej zażartych dyskusji makroekonomicznych jest w rzeczywistości dyskusjami o wyższości jednych założeń etycznych nad innymi i tylko ubierają się w szaty ekonomicznej pseudonaukowości.
@maciejkack: nie posądziłabym Trystero o niewiedzę, niemniej jednak pominął dość istotny, w moim mniemaniu, aspekt, pozwalając sobie na zbytnie uproszczenie. Rozumiem, że chciał skupić się na czymś innym, no ale...
@maciejkack: odnosząc się do analogii w tym tekście i do realiów: problem w tym rozumowaniu polega na tym, że tak się dziwnie składa, iż w znakomitej większości przypadków - to etatyści podpalają ten las, łażąc po nim, rozdeptując, rzucając flaszki i pety do tego - skubiąc zbieraczy jagód i grzybów wychodzących z lasu (o ile - nie zdarzy się jakiś kataklizm).

Autor tekstu założył sobie, że las się zapala, od czasu
@Ginden: "teoria ekonomicznego samozapłonu" :>

Jak się wstrzymają z robieniem ognisk i las zaczyna się rozrastać - to Ojcowie sukcesu ogłaszają swój wielki tryumf w "sadzeniu lasu".

Gdy, przy okazji palenia ognisk - zaprószą ogień i spalą cały las - to winni są Ci od jagód i grzybów :>

Cała historia Keynesizmu