Wpis z mikrobloga

W 2007 w ostatniej kolejce III ligi Radomiak podejmował przed własną publicznością Znicz Pruszków. W składzie Znicza znajdował się młodziutki Robert Lewandowski. W Radomiu atmosfera nie była wtedy najlepsza a na stadion przyszło może z 500 z kibiców. Wszyscy zachwycali się 19-letnim Lewandowskim. Mimo, że Znicz miał już zapewniony awans, to Robert grał na 100%: świetnie wyszkolony technicznie, mimo drobnej postury potrafił grać atletycznie, zwłaszcza w obronie, gdzie bardzo często wracał, by wspomagać kolegów.

Ręce same składały się do oklasków. Radomiak miał w składzie perspektywicznych młodzieżowców takich jak Oziewicz czy Wlazło, ale oni dopiero oswajali się z poziomem III-cio ligowego futbolu, a Robert Lewandowski już zdobywał tam koronę króla strzelców.
Tego samego roku Robert poszedł na studia na warszawskim AWF-ie. Samo to budzi podziw. Większość młodzieżowców ówcześnie osiadała na laurach. Grając w III lidze dostawali 2-3k netto (minimalna wynosiła wówczas 936 zł brutto), po 3-4 miesiącach mogli kupić używanego Passata z 99 i mieli się za królów życia.

Podczas obozu integracyjnego Robert poznał Annę S. Jak wiemy z jego biografii i artykułów prasowych, Robert od razu poczuł miętę do zawodniczki karate, ale bez wzajemności. Anna skutecznie odmawiała propozycji spotkań. Jak przyznała kilka lat później "była uprzedzona z powodu panującego stereotypu piłkarza". Tak, tak. Anna od samego początku miała Roberta za debila, bo powszechnie uważało się piłkarzy za półgłówków. Po kilku miesiącach coś nagle się zmieniło. Co takiego?

W sezonie 2007/2008 Robert Lewandowski był objawieniem II ligi polskiej. Jako zawodnik beniaminka zdobył koronę Króla strzelców a na mecze Znicza przyjeżdżali działacze klubów z połowy ówczesnej Ekstraklasy. Cała piłkarska Polska mówiła o Robercie, zadebiutował on również w młodzieżowej reprezentacji Polski U-20 i U-20. Jest to o tyle istotne, że wcześniej nie grał w ogóle, co też pokazuje jak bardzo był niewidoczny dla trenerów i działaczy.

Ostatecznie największą ofertę przedstawił Lech Poznań. Przejście ze Znicza do Kolejorza, to była podróż z przedszkola na uniwersytet. Z 2-3K wynagrodzenia do kilkunastu tysięcy złotych miesięcznie.

Przypomnijmy, że karierę seniorską rozpoczynał w Delcie Warszawa na poziomie IV ligi. Zauważyli go tam młodzi trenerzy Akademii Legii, w tym Dariusz Banasik - trenerska legenda Radomiaka Radom. Robert trafił do Legii, gdzie zagrał kilka meczów w drużynie rezerw. Nie zrobił wrażenia na kierownictwu i po roku pożegnał się z klubem z Łazienkowskiej. Po latach ciężkiej pracy i walki o byt Robert wreszcie został doceniony, los się odwrócił: został doceniony piłkarsko i wreszcie zainteresowała się nim Ania, cóż za przypadek.

Kolejne lata to pasmo sukcesów. Każdy o tym wie, ale nie każdy jest świadomy jak trudne były początku, jak widać nie jest też tego świadoma jego własna żona. W zasadzie to Lewandowski był skazany na porażkę. Uratowali go trenerzy Blacha i Ojrzyński oraz Znicz Pruszków, natomiast Anna w tym czasie odprawiała go z kwitkiem i traktowała jak debila.

Dlatego #!$%@? mnie strzela kiedy ten WAG #!$%@?, że z Roberta trzeba było jedynie wydobyć talent. Nigdy nie byłem entuzjastą kultu Roberta Lewandowskiego ani jego kariery reprezentacyjnej, ale nie o tym mowa. Robert jest przykładem tego do czego prowadzi ciężka #!$%@? praca. Większym wyrobnikiem był tylko Cristiano Ronaldo, no ale w Sportingu Lizbona nie pracowały takie osły jak w Legii a na drodze CR7 nigdy też nie stanęła żadna Ana Stahueiro, więc uwarunkowania były bardziej sprzyjające.

Taka jest moja prawda futbolu.

#pilkanozna
#p0lka
#afera
#lewandowski
#reprezentacja
Pobierz
źródło: 5ddf974608232_o_full
  • 8
@nightmaar: To już było po jego powrocie z Polonii Warszawa. Za wiele już wtedy nie pokazywał. Najwięcej dał Radomiakowi w sezonach 04/05 i 05/06. Talent czystej wody, ale jednocześnie straszny #!$%@?. Jako małolat kilka razy miałem okazję zobaczyć go na treningu. Równie dobrze mógł w ogóle nie przychodzić.

Swoją drogą Terlecki wychował się w Zniczu Pruszków ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@notBart zapoznaj sie z jego biografia, tym jak zaczynal i jak trenowal jako dzieciak i potem w man utd. Oczywiscie, ze to talent, ale nie samorodek. To wyrobnik-perfekcjonista od malego, ktory wiele poswiecil, by zostac pilkarskim geniuszem.
Podczas obozu integracyjnego Robert poznał Annę S. Jak wiemy z jego biografii i artykułów prasowych, Robert od razu poczuł miętę do zawodniczki karate, ale bez wzajemności. Anna skutecznie odmawiała propozycji spotkań. Jak przyznała kilka lat później "była uprzedzona z powodu panującego stereotypu piłkarza". Tak, tak. Anna od samego początku miała Roberta za debila, bo powszechnie uważało się piłkarzy za półgłówków. Po kilku miesiącach coś nagle się zmieniło. Co takiego?

W sezonie 2007/2008