Wpis z mikrobloga

Dlaczego głosuję na Korwina, czyli odpowiedź na dlaczego nie poprę JKM

Powód pierwszy: „co Janusz miał na myśli?”


Pierwszym powodem, który podaje autor, jest to, że on wprawdzie rozumie co Korwin ma na myśli, ale inni ludzie już nie. Jest to całkowicie niemerytoryczne tłumaczenie. Co mnie jako wyborce obchodzi, czy inni ludzie są analfabetami wtórnymi? Jest to tak samo głupi i fałszywy argument jak ten, że „Nie zagłosuję na Partie Libertariańską, bo to zmarnowany głos, ona przecież nie ma poparcia”. Oba podejścia maja taki sam sens, jak mówienie, że nie zagłosuje się na kogoś, bo jego garnitur na bilbordzie odstrasza wyborców. Głównym problem ludzi i ogólnie państwa jest to, że za dużo myślą o innych, a za mało o sobie. „Ja bym odkładał na emeryturę, ale inni to idioci” = „Ja rozumie JKM, ale inni nie”.

Powód drugi: „szok wolnościowy”


Tu nie trzeba prowadzić teoretycznych rozważań – wystarczy się cofnąć do 1988 roku. Wtedy ustrój państwa zmienił się z realnego socjalizmu na dziki XIX wieczny kapitalizm. Ludzie z powodu szoku nie poumierali w domach, tylko wyszli na ulicę handlować. Bez znieczulenia, bez okresu przejściowego, SZOK, NIEDOWIEŻANIE – JAK TO MOŻLIWE?

Powód trzeci: „irracjonalne ataki JKM na demokrację”.


Tu znowu wystarczy cofnąć się w czasie i empirycznie sprawdzić jak to jest naprawdę. Dziewiętnastowieczne Stany Zjednoczone według dzisiejszych standardów nie był demokratycznym krajem. Istniała masa cenzusów. By wziąć udział w wyborach, trzeba było zapłacić niemały podatek wyborczy. Trzeba było posiadać wykształcenie. I na koniec trzeba było być białym mężczyzną :) Tak na marginesie, w zachwalanej Szwajcarii, która posiada tylko 7 ministerstw(Polska ma aktualnie 40! - jak ludzie przeżyją SZOK TERMICZNY gdy się zredukuję ich liczbę?!) kobiety prawo wyborcze uzyskiwały od 1970 do 1990 roku. Przypadek?

Powszechne prawo wyborcze, prowadzi do tabloizacji polityki. Polityka nie jest już elitarna, gdzie liczy się poziom dyskusji i merytoryczna waga argumentów – teraz liczy się ładny garnitur na bilbordzie, poruszający emocje spod wyborczy z wbijającym ABW do domu biednego człowieka itd. Stany Zjednocznone z powodu upowszechnienia praw wyborczych stoczyły się i jakie patologie są, każdy widzi. Nie chodzi tu o to, że prawo głosu dla kolorowych jest złe, że prawo głosu dla kobiet jest złe → problemem jest spadający poziom polityki, spowodowany jej powszechnością.

Najbardziej mnie dziwi pogląd niektórych ludzi popierających państwo minimum, którzy twierdzą, że "nie ma na kogo głosować". Ja nie mam tego problemu. Jak KNP nie uda się zarejestrować w moim okręgu to zagłosuję na UPR. Jak nie UPR, to jest partia Gowina. Jak nie partia Gowina, to może uda się zarejestrować partii Libertariańskiej.

#korwin #knp #liberalizm #konserwatyzm #4konserwy
  • 15
@kunajk:

Jest to tak samo głupi i fałszywy argument jak ten, że „Nie zagłosuję na Partie Libertariańską, bo to zmarnowany głos, ona przecież nie ma poparcia”<


Podziękuj grabarzom demokracji za wprowadzenie 5% progu wyborczego. Od tego czasu demokracji nie ma, więc można śmiało stwierdzić, że ataki Korwina na "demokrację" nie są tak naprawdę atakami na ten ustrój, tylko na panującą obecnie jej parodię - gdzie za pomocą sondaży można ustalić, kto
Po prostu była pełna swoboda zakładania działalności gospodarczej


@SirBlake: Dla większości ludzi, to właśnie dziki kapitalizm. Praktycznie nie było żadnych koncesji(poza nielicznymi wyjątkami), zezwolenia dotyczyły też wąskiej grupy gałęzi gospodarki, jak ktoś chciał importować wina z Francji, to mógł to robić bez pytania się o zgodę urzędnika. Między innymi Stanisław Michalkiewicz zajmował się importem win, a później, w ramach cywilizowania kapitalizmu, rząd uniemożliwił mu robienie tego dalej.
@Pantokrator: Tak, JKM głosował za istnieniem progu wyborczego. Tłumaczy to tak, że jego wprowadzenie było przesądzone, bo wszystkie duże partie to popierały, więc zagłosował za, jako demonstracja dla wyborców pewności wygranej UPR. Mętne tłumaczenie moim zdaniem.
@kunajk: no bardzo mętne. Tyle dobrego, że przynajmniej się z tej decyzji tłumaczy :)

Nie jestem wielkim miłośnikiem demokracji, ale jak już ma być demokracja, to ta prawdziwa, a nie, że po wprowadzeniu progu kilkadziesiąt procent głosów poszło się .... co znaczy nie mniej, nie więcej, tylko że poglądy znacznej części społeczeństwa przestały być reprezentowane w sejmie.

Obecna sytuacja prowadzi do idiotyzmów typu: każdy liberał powinien popierać liberała z największym poparciem,